Ja się pokuszę o wklejenie mojego KP
a co mi tam - skoro i tak się znamy?
Imię i Nazwisko:
Josh Steelwall (prawdziwe)
King Bishop (pseudonim, którym się przedstawia)
Wiek:
27 lat
Cechy (1-10):
-siła fizyczna: 7
-zręczność: 7
-kondycja: 7
-inteligencja: 5
Umiejętności:
-prowadzenie pojazdów (potrafi kierować wszystkim co ma silnik)
-strzelectwo
-walka wręcz
-parkour (nazwijmy to ekstremalną wspinaczką
Charakter:
Bishop jest buntownikiem z wyboru. Nie lubi świata go otaczającego i nie lubi gdy ktoś mu rozkazuje. Jest indywidualistą o ponadprzeciętnym poziomie uporu.
Wychowywał się na ulicach fabrycznych dzielnic gdzie razem z synami robotników kopał piłkę, wdawał się w tarapaty i bójki. Już wtedy dał się poznać jako wojownik. Wtedy też zaczęto do niego mówić King Bishop.
Skąd to przezwisko? Jako że nie cenił swego pochodzenia wolał być nie kojarzony nawet z podupadłą szlachtą. Na jego nieszczęście wszyscy rówieśnicy znali korzenie Josh'a - stąd wzięło się lekko ironiczne King. Nazwisko "Bishop" wzięło się z dość prostego faktu - otóż Josh, po swej matce, poniekąd odziedziczył wiarę w Boga. Okultyzm i mroczny mistycyzm jego czasów był czymś czego nie znosił.
Historia i znajomość z lordem:
King (Josh) jest synem Alice Feversham, dalszej kuzynki lorda Meldrum, która popełniła swego rodzaju mezalians poślubiając Henry'ego Steelwall'a, podupadłego szlachcica.
King Bishop nie mając majątku i należąc do "mniej reprezentatywnej" części rodziny nie miał co liczyć na ciepłe posadki i odziedziczenie fortuny. Musiał sobie sam radzić a że wychowywał się pośród dzieci robotników zrobił to samo co robili jego koledzy nie chcący pracować w fabrykach - zaciągnął się do wojska.
Jego brak szacunku dla hierarchii wojskowej i "luźne" podejście do rozkazów dawały się we znaki oficerom jednostki, w której służył. Miał jednak coś co sprawiało, że był niezastąpiony - miał więcej jaj niż mózgu. Tak się przynajmniej wydawało postronnym. Prawda była taka, że był szalenie uparty i ta cecha często prowadziła go poza granice ludzkiej wytrzymałości.
Po kilku latach spędzonych na pustkowiach wrócił do Londynu gdzie stał się grabarzem - łowcom plugastwa, które wybijał z wielką chęcią i radością. Kiedy jego pseudonim zaczął być rozpoznawalny lord Meldrum przypomniał sobie o dalekim krewnym.
King od czasu do czasu ratował tyłek jego synowi, córce lubiącej dzikie towarzystwo lub bratu, który wiecznie grzebał się w karcianych długach. To w sumie stało się jego drugą pracą - opiekunka do dzieci i niesfornego rodzeństwa.
Mam jedno pytanko odnośnie ekwipunku - bawimy się w takie coś w ogóle?