Mai właśnie rozważała słowa Luaki kiedy pojawił się nowy chłopiec, westchnęła żałośnie i podała mu chusteczkę.
-Urwij kawałek i zatkaj dziurkę zanim się cały pokapiesz, jak przestanie lecieć to wyjmij i wyrzuć.- poinstruowała go, ignorując pytanie o jedzenie, mimo że miała w plecaku kanapki. Były jej i jeśli ktoś też chciał to powinien o tym pomyśleć wcześniej, ona pomyślała, a raczej jej mama. Issander wcale nie miał takich fajnych rodziców, może i przynosili mu śniadanie do łóżka, ale tego że może zgłodnieć poza domem nie przewidzieli.
-Co to za ona? Twoja siostra? A może ona cie pilnuje?- zapytała nowego zaintrygowana, a po chwili zdecydowała- Powinniśmy poszukać kulturystów oni są z Ligi tak jak Asz, pomogą nam. |