Jako ateistka (albo może bardziej deistka) interesowałam się duchowością w powiedzmy neurofizjologiczny sposób. Konkretnie wywoływanie uniesień religinych za pomocą środków farmakologicznych i impulsów elektromagnetycznych oraz neuroobrazowanie czynności mózgu podczas modlitwy etc.. nigdy nie traktowałam tych rzeczy jako przejawu boskiej ingerencji, natury, magii czy innych zjawisk nadprzyrodzonych. Jeden z wielu stanów naszego umysłu wywoływany przez pewne neurotransmitery.
__________________ Abstynent - człowiek niepociągający.
Jedna czysta owca może zatruć życie całej parszywej owczarni. |