Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-11-2012, 21:42   #2
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Warknąłem i przyłożyłem dłonie do swoich uszu zakrywając je. Piski dzieciaków. Jak ja ich nie cierpię. Cholerne małe gówniarze zawsze mi wchodziły w szkodę. Bydło przepędzały, wyżerały z sadu owoce... Grrrr...

Widły od gnoju... a nie... kosa... zabrali mnie z pola... aghhhh...

Pochwyciłem z ziemi rolnicze narzędzie i za zwabiony piskami i krzykami bachorów ruszyłem w stronę basenu. Dziwnie się czuję. Normalnie bym tylko je postraszył... poszczuł Ciapkiem czy coś... ale to nigdy nie skutkuje... one wracają... grrrrr...

Powarkując biegnę wyrównać rachunki za dawne krzywdy.
 
Stalowy jest offline