Słowem kluczowym w tym wywiadzie jest "dla radia". A radyjko to ma do siebie, że operuje słowem mówionym, a nie pisanym.
Do tego słowem mówionym zapisanym w odpowiedniej jakości i parametrach, więc nici raczej też ze skajpa. Toteż obawiam się, że jak ktoś blisko stolycy nie mieszka, to nie ma szans na zostanie celebrytą i gwiazdą jednego wieczoru, hehe.