Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-11-2012, 23:19   #3
Glyswen
 
Glyswen's Avatar
 
Reputacja: 1 Glyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodze
-OMG! Jaki syf w ryju...-Orgix z trudem dźwignął się na swe przykrutkie nogi. Kilkuletnie, ciążące sadło - atrybut, a zarazem brzemię każdego szanującego się gracza CS'a - uparcie przebijało się przez warstwy dresu, by w końcu ujrzawszy światło dzienne, wespół z wystającymi łonowcami z ulgą odetchnąć świeżym, czystym powietrzem. - Łeb napierdala jak po kilku nockach w Tibi. -Z niepokojem rozejrzał się po pomieszczeniu.

"Bunkry to to nie są..."

-Eee... - "Gdzie mój notebook?!" - Eee... - "Gdzie PsP?!" - Eee... - "Telewizor i konsola?!" - Eee... - "Moje pornole!" - Chyba żem pomylił pokoje!

Postąpił nieznaczny, chwiejny krok w stronę wyjścia majaczącego gdzieś na przeciwnym końcu pomieszczenia. Przez moment próbował sobie przypomnieć wydarzenia z zeszłej potańcówy...
Telefon od mamy i standardowe: "Tak, umyłem zęby. Uprałem majtki. Podwieczorek i kolacja zjedzona. Tak mamo. Dobrze mamo. Nie, to muzyka w radiu. Wiesz przecież, że nie piję. Też Cię kocham. Pa! - A chuj ci w dupe!"
A potem impreza... Chyba przesadził z tym bimbrem. Wyrwał jakąś wioskową dziewoje na nowiutkiego smarFUNA z Playa?
Paczka prezerwatyw była nietknięta... Telefon zresztą też. To samo tyczy się portfela, jointów i zapalniczki. Kiepski wieczór...

Nagle uświadomił sobie, że całe ręce i koszulę ma ufajdane jakim czerwonym chujstwem.
Ostrożnie obwąchał zaschniętą ciecz, a następnie skosztował.
-To nie ketchup... - A szkoda bo był głodny. Na kacu zawsze dużo żre. - Coś... Jakby krew? Dziewicza?

Z głębokiego zamyślenia wyrwał go głos... Jak mu tam było? Andrzeja? Bez namysłu odpowiedział:
-To nie komputer tylko zajebisty notebook firmy Apple, RETARDZIE! I ja go nie wyłączyłem tylko wygasiłem! Sraki od tych schabowych dostałem, a ładowarki nie miałem bo się spaliła... Kto kurwa smażył jajecznice na moim sprzęcie?!
 
Glyswen jest offline