- Sssssspadaj, dziwo, nie mam więcej fajek. - Wysyczało dziewczę, złapawszy w końcu oddech. Kłamliwie, bo przecież ona zawsze miała fajki.
- Co to, kurwa, jest? Kto mnie tu zaciągnął? Jeżeli ktoś liczył na jakąś cnotę, to się oooostro przeliczył... - Kiedy już odzyskała głos, okazało się, że mówi stanowczo za dużo i za szybko. |