Luźne przemyślenia, które ktoś może kiedyś wykorzysta. W zasadzie nieważne i niegroźne, ale zawsze mogą dodać przyjemnego smaczku do sesji
Tak mnie olśniło po ostatniej lekcji łaciny, że koterie i klany z requiem powinny być dosyć specyficznie wymawiane.
No bo tak: Ordo Dracul, powstałe jakoś w renesansie a rozkwit przeżywające, podobnie jak masoneria i wyroby masono-podobne w wieku VIII a następnie jakoś za Alastaira Crowleya, posługuje się oczywiście wymową współczesną, północno-europejską (co nie ma akurat dla jej nazwy większego znaczenia). Ordo Dracul będzie wymawiane [
ordo drakul]. Jednak na przykład Lancea Sanctum, jako organizacja kościelna, mogłaby być wymawiana wg zasad wymowy łaciny kościelnej. Czyli [
lanczea sanktum].
I wreszcie Invictus, dumni potomkowie i kontynuatorzy rzymskich tradycji, dużą wagę powinni przykładać do wymowy prawdziwej, dawnej i zgodnej z rzymską, więc w ich przypadku użyjemy łaciny restytuwanej. I tak Invictus czytamy [
inłiktus.
I tak na przykład smok, mówiąc o swoim losie, będzie mówil o [rekfiem], natomiast członek Invictus już o [rekłijem].
Pozdrawiam, Maskotka