Ivax słuchając słów Eris przetarł oczy: "-Mylisz się moja piękna, nie ma zręczniejszego i bardziej celnego łucznika w całym kraju niż ja! Zbulwersował się lekko już podpity bohater.
"- Co do tej młodej panny, z daleka wyglądała niczego sobie" Powiedział dumnie
"-Pewnie zazdrosna o nią jesteś!! HAHAHa" Roześmiał się błogo Ivax szturchając łokciem DarkStona, uspokoił się wówczas jak jego oczom ukazała się już znajoma Demonica, Naomi. Która wręczyła im wszystkim pieniądze. Cieszył się bardzo z tego, wiadomo, kolejne kufle piwa będą za to. - Jeżeli macie jakieś pytania, już jestem wolna... U króla byłam, złoto jest od niego.
Ivax'a obchodziła tylko i wyłącznie mamona. Był lekkoduchem i najlepiej czuł się żyjąc z dnia na dzień, nie obchodziły go ani wytyczne zadania, ani to kto został porwany i kto chce go uratować. Kto dał więcej, temu służył.
"-Dziękuje Ci ma droga, za ten wspaniały trunek!" Podziękował Pannie w płaszczu.
"-Nurtuje mnie jedno pytanie... jaka będzie nagroda za odnalezienie tego bachora??" Spytał się.
__________________ Jednogłośną decyzją prof. biskupa Fiodora Aleksandrowicza Jelcyna, dyrektora Instytutu Badań Nad Czarami i Magią w Sankt Petersburgu nie stwierdzono w naszych sesjach błędów logicznych. "Dwóch pancernych i Kotecek" |