Well... Moja taktyka była podobna do Dreakowej. Do szpitala, zdobyć armię, a potem zalać przeciwników falą nieumarłych. Właśnie po to była mi nekromancja, bo ta sztuka najbardziej wzmacniała nieumarłych. Wszystko szło wprost pięknie, aż do momentu gdy mi sie ludzie w szpitalu skończyli D=
Potem poszwędałem się trochę bez efektów i dopiero na stacji kolejki znów coś zarobiłem.
Mistrzu, sorry, ale też się przyłączę do stwierdzenia, że nad czasem przydało by się popracować.
Rozumiem, że ilość trupów w miejscach typu szpital wzrasta wykładniczo, ale jednak...
Ja osobiście bym zasugerował rozgrywanie bezpośrednich walk wręcz na docu, czy jakość.
Ale ogólnie gra mi się BARDZO podobała : D
(też dla tego, że wygrałem... yupi!) |