Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-12-2012, 22:18   #485
Viviaen
 
Viviaen's Avatar
 
Reputacja: 1 Viviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie coś
W pierwszej chwili nie wiedziała, co się z nią dzieje, ale już po chwili przyszło zrozumienie. Kiedy moce odeszły, poczuła się na powrót niepełna, ale jakby znów cała. Po raz kolejny zrozumiała, że się myliła. Myliła się tak bardzo... ale już wiedziała. W końcu powróciła radość, gdy roześmiała się razem z Ronem, pełną piersią, lekko, szczęśliwa po raz pierwszy od tak dawna...
Wiedziała, że nie będzie potrafiła żyć dalej sama. Nie będzie potrafiła po raz kolejny układać sobie życia na nowo.
Zanim zdążył odejść, złapała go za rękę. W jej oczach nadal był spokój i pewność siebie. Nie mogła tam wejść zamiast niego, bo on nie pozwoliłby jej na to tak samo, jak ona nie mogła pozwolić tam wejść tylko jemu.

Piękno tej sytuacji umierało w obliczu wynurzającego się z kosmicznych otchłani obrzydlistwa. Czuł jeszcze słodki smak jej ust, ale i on musiał ustąpić pod gorzkim smakiem strachu. Cokolwiek miało się za chwilę wydarzyć, musiało być straszne. Nie można było ot tak wyjść naprzeciw temu czemuś bez zapłacenia najwyższej ceny. Czemu jej nie odepchnął, czemu nie puścił jej dłoni? Strach, miłość, przywiązanie... Żadne z tych uczuć i wszystkie razem jednocześnie. Tak oboje postanowili bo zachowali wolną wolę, nawet jeśli ta decyzja miała być najgłupszą z możliwych.

Wiedziała, wiedzieli oboje, że czas za chwilę się skończy, że to coś za chwilę zostanie uwolnione... Spojrzała po raz ostatni w oczy temu, który w ciągu tak krótkiego czasu stał się jej dopełnieniem i kiwnęła głową.
Kolejny krok zrobili już razem...
 
__________________
Jeśli zabałaganione biurko jest znakiem zabałaganionego umysłu, znakiem czego jest puste biurko?
Albert Einstein
Viviaen jest offline