Jest to jeden z tych pomysłów który ciągle we mnie tkwi. Sesja polityczna, sesja z założenia oparta o knucie i intrygi. Sesja w której postacie nie tylko uczestniczyłyby w zabójstwach, intrygach, walkach i tym podobnym, ale przede wszystkim je planowały i wysyłały swoich ludzi do takich akcji. Sesja w której BG z pionków stają się graczami.
Zrobiłem już taką sesję raz i wyszło...
http://lastinn.info/archiwum-sesji-z...im-piekle.html (Mały przewrót w wielkim Piekle)
z mojego subiektywnego punktu wyszło fajnie. Z obiektywnego było porażką spowodowaną przed wszystkim przez rozsypanie się ekipy. Dlatego też zamiast od razu zrobić rekrutkę, tym razem użyję sondy.
By sprawdzić czy jest popyt na taką sesję i kto by zagrał w jedną z nich.
Pomysły są dwa:
Opowieści drowów- czyli gracze grają wysoko postawionymi drowami w położonym gdzieś w Faerunie podziemnych mieście, knując między sobą i zawiązując sojusze w celu obalenia obecnie rządzącej Matki Przełożonej. Ta wersja jest podobna do Małego Przewrotu. Gracze by knuli ze sobą i miedzy sobą, także zadając sobie ciosy w plecy nawzajem. Zwycięzca wszak może być tylko jeden. Uważam że ta wersja ma teraz lepsze możliwości rozgrywania z powodu doców, na których można spokojnie knuć i budować potęgę ukrywając pewne fakty, przed oczami współgraczy.
Oczywiście nie samymi intrygami będzie się żyło, planuję też ciąg zdarzeń które będą się działy niezależnie od knowań graczy, a które mogłyby na nich wpłynąć.
Sensowna liczba graczy w tym przypadku oznacza od 6 do 8 miu. Z racji tego wbijania sobie sztyletów w plecy, aczkolwiek ... pewnie dałoby się i w mniejszym gronie.
Ciemne Strony Sembii- sesja bardziej kameralna i bardziej tradycyjna, dlatego że można zagrać po dwóch przeciwnych stronach, albo po tej samej. W przeciwieństwie do pozostałych tu BG wcielali by się w agentów jednego z dwóch rywalizujących członków rodziny Selkirków i współpraca mieszałaby się z rywalizacją.
Bycie jednak agentem i szpiegiem oznaczałoby działanie na nieco niższym szczeblu, władza byłaby mniejsza, wpływy mniejsze. Działania częściej podejmowane osobiście.
Rozgrywka mieściłaby się scenerii renesansowo-wiktoriańskiej, a rozgrywka bardziej bondowska. Nadal jednak byliby powyżej pionków i szeregowych agentów.
Obie sesje z racji dekadenckości obu miejsc i brutalności rzeczywistości były oczywiście 18+
Zapraszam do komentowania i wypowiadania sugestii, nawet jeśli ochoty na grę nie ma.