- Mam nadzieje, że tylko kawałek, bo tym razem niósł ciebie nie będę!- krzyknął, poczym zaśmiał się głośno Chris. Zapowiada się impreza, którą będą wspominać latami. Przynajmniej jeżeli nic się nie poposuje... Zresztą co mogło się popsuć!? Nawet piwa nie zabraknie, sam kupował je i wrzucał pod pokład. Bo co to za remont bez piwka czekającego w lodówce po ciężkiej pracy?
Czując dłoń Kate chwycił ją na tyle mocno, by obyło się bez bólu dziewczyny. Jego ukochanej dziewczyny. Mógłby spędzić te siedem dni tylko z nią, to by było dopiero coś... Chociaż nie, już trzeciego dnia nie miałby z kim wypić piwa. - No to, droga wycieczko, zerkniemy na dom, a potem wrócimy po nasze rzeczy. To chyba najlepsze wyjście- zawołał, tradycyjnie wcielając się w rolę lidera, poczym zaczął iść "w las". Chciał w końcu zobaczyć to cudo.
__________________ Kutak - to brzmi dumnie. |