Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-01-2007, 17:15   #10
Nansze
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Nansze dalej leżała na rozłożystej gałęzi drzewa. Odwróciła się plecami do ziemi, tak że promienie słońca delikatnie muskały jej twarz. Uczucie błogości momentalnie zmusiło ją do lekkiej drzemki. Zasnęła na chwilkę, a obudziły ją radosne krzyki małych dzieci. Odwróciła się w stronę hałąsu i zobaczyła, że to małe dzieciaki, które urządziły sobie harce. Nansze przeciągnęła się głośno ziewając. Zeszła na niższe gałęzie drzewa i usiadła tak by jej nogi swobodnie zwisały. Poprawiła kaptur na głowie, lecz go nie ściągała. Zauważyła pewną postać leżącą ni to siedzącą pod drzewem. Nansze nie lgnęła do ludzi, prędzej od nich stroniła, lecz ten typ miał to coś co pozwoliło elfce na pierwszy krok. Usiadła na gałęzi, pod którą owy człowiek schronił się od słońca. Zsunęła się z gałęzi, tak że zwisałą z niej na nogach.-Witam Cię nieznajomy- Jej twarz była schowana pod kapturem, ktory nie zsunął się jej z głowy.-Jak podobał Cię się występ trubadura?-Po czym zsunęła z głowy kaptur i zwinnie opadła na ręce, i usiadła koło nieznajomwgo. Teraz mugł się baczniej przyjrzeć jej zielonym oczom, alabastrowej skórze i spiczastym uszom.