Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-12-2012, 20:19   #9
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
- Panowie mamy problem. - zakomunikował zgromadzonym. - Ekhem, panie też... eee... i gryzonie... i warzywa... - zaczynał gubić wątek - ... oraz pozostałe indywidua - wybrnął sprytnie, co podkreślił pełnym samozadowolenia wyszczerzem.
- Bliżej niezidentyfikowane coś lub ktoś porwało nas i przetrzymuje... eee... gdzieśtam. Wygląda na to, że mamy przechlapane. Jak stąd do Nowego Jorku. - O tak, przed oczami stanęła mu brama nowojorskiego zoo, w którym służbę pełnił jego własny brat bliźniak wraz z oddziałem. Kowalski, Szeregowy, Skipper, no i oczywiście - Rico. Co oni by zrobili w takiej sytuacji? Pewnie rozpirzyliby ten latający po kosmosie złom na tysiąc kawałków działem dezintegracyjnym (Rico, a jakżeby inaczej) i to dokładnie w jednej, jedynej chwili, gdy tenże znajdowałby się w oferującej największe szanse na przeżycie odległości od ukochanej Ziemi (Kowalski), co umożliwiłoby oddanie kontrolowanego skoku na spadochronie wyproszonym u przelatujących pelikanów (Szeregowy). A wszystko to pod komendą szefa (Skipper).
- Ehhh... - westchnął. Tamtej czwórki tutaj nie było, jak i innych przedstawicieli nadrzędnego gatunku ziemskiego, czyli pingwinowatych.
- Już mówiłem, że mamy przechlapane?

Spojrzał podejrzliwie na dziwaczną dwójkę. Zupełnie niepasowali do pozostałych. Musieli mieć coś wspólnego z ich uwięzieniem.
- Panowie - nie spuszczajcie tamtych z oka. - wskazał skrzydłem na wykazujących objawy szaleństwa humanoidów. - Oni tylko wydają się nieszkodliwi. Pamiętajcie o jednym - przyjaciel to wróg, który się jeszcze nie ujawnił... - niemal dotykając skrzydłem oczu i wskazując na podejrzanych wykonał gest, jaki podpatrzył w obejrzanym kiedyś filmie "Epoka lodowcowa". To był kawał dobrego kina, ja cię kręcę...

Przez chwilę zamilkł, obserwując zapasy dziwnego kolesia z futrzakiem. Wydawało się, że gryzoń był górą.
- O w mordę... - plasnął skrzydłem we wskazane miejsce - znaczy w dziób, ten tego - twarz... - to będzie wymagało naprawdę wiele wysiłku, żeby z tych degeneratów stworzyć Kosmiczny Zespół Szybkiego Reagowania Na Zagrożenie Terrorystyczne I Inne Groźby Dotyczące Świąt. W skrócie - KZSRNZTIIGDŚ. No dobra - nigdy nie był dobry w skrótach...
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...

Ostatnio edytowane przez Gob1in : 14-12-2012 o 14:36. Powód: bold is beautiful :)
Gob1in jest offline