- Ssspadaj! Lepiej ssam ssse polruj swoje rzeczy - syknęła wymownie śnieżynka, odsuwając się od gadającej dyni. Na wypadek, gdyby tamten nie zrozumiał sugestii, skupiła się na wykryciu ewentualnej wilgoci w powietrzu - jeżeli jakaś jest, kosztem odrobiny H-dwa-O zrobi w kilka sekund elegancką śnieżkę, która wyląduje dokładnie w pozbawionym głowy kołnierzu. To znaczy w kilka sekund, o ile komuś nie przeszkadzają identyczne płatki śniegu, ale miała wrażenie, że nikt tutaj nie doceni dobrej roboty w rodzaju ,,każdy płatek inny". Zatem... błyskawiczna śnieżka i walnąć w Romea. Niech się, cholera, zaleca do kogoś innego.
Nagle do jej świadomości przedarł sie dziwny dialog tych dużych-chaotycznie mówiących. - Jak to? Bez świąt? A kto, jak nie Mikłaj załtwi nam maszyny? Te cudeńka w rodzju Śnieżntora 2012, co rbią milion różnych płatków na śnieżnminutę? Coś z tym trzeba zrbić! - zawołała na cały głos, zwyczajem śnieżnych wróżek gubiąc niektóre samogłoski w dłuższych wyrazach.
Gdy mały chomik wściekł się na tego dużego-ciemnoskórego, spojrzała na niego z aprobatą. Lubiła takie akcje. Sama nieraz miała sporo kłopotów z tego powodu, że jest mała śliczna, ale nigdy, cholera, tak sobie świetnie nie radziła.
__________________ Mole książkowe są zagrożone. Chrońmy ich naturalne ostoje! (biblioteki!)
Wkurzyłam kogoś? Coś pomyliłam? Sorry, ale biblioholik na odwyku to jeden wielki kłębek nerwów. Wybaczcie.
Ostatnio edytowane przez Irregular : 12-12-2012 o 22:24.
Powód: em... zapomniałam o boldach ;)
|