Kulty i kościoły
Lolth- Bogini pająków, zła chaosu ciemności i skrytobójstwa, oraz przede wszystkim drowów.
Czczona i wielbiona, wzbudzająca lęk, ale nie kochana. Lolth i jej kler dominują w mieście dzierżąc w nim władzę absolutną i nie pozwalając rozwinąć się żadnemu innemu kultowi. Kapłanki spiskują między sobą i między domami wybuchają spory teologiczno-polityczne.
Kler w Erelhei-Cinlu jest skłócony i wrogi tak w jak każdym innym drowim mieście, ale w Erelhei-Cinlu jeden z domów zdołał uzyskać dominującą pozycję dzięki posiadaniu relikwii powiązanej z boginią. Tak więc jeśli chodzi o spory religijne, to Matrona Eilservs jest uważana za autorytet, a nie Matka Opiekunka domu panującego w Erelhei-Cinlu. Kler Lolth choć podzielony, jest bardzo wyczulony na wszelkie próby podważenia swej dominacji i... potrafi się w takich chwilach zjednoczyć.
Istnieją tylko kapłanki Lolth.
Selvetarm- Bóg drowich wojowników, patron rozlewu krwi.
Tak jak bóstwo jest całkowicie zdominowane przez Lolth, tak i kościół Selvetarma jest całkowicie podporządkowany klerowi Lolth, zwłaszcza domowi Eilservs na którego terenach znajduje się świątynia Selvetarma i koszary jego kleru. Kapłani tego bóstwa służą za ochroniarzy, psy gończe i sługi kapłanek i inkwizytorek Lolth. To oni walczą w pierwszych szeregach, to oni schodzą do kryjówek heretyków. I najczęściej to oni wykonują większość czynności śledczych pod nadzorem swych pań co prawda. Bo o ile kapłanki Lolth nie są w nastroju do zabawy z przesłuchiwanymi, to zwykle czynności katowskie zlecają swym podwładnym ograniczając się tylko do przyglądania. Kapłani Selvetarma są osobnikami przechodzącymi nie tylko ciężki trening fizyczny i duchowy, ale także pranie mózgu które ma z nich uczynić bezrefleksyjne maszyny do zabijania ślepo posłuszne każdej kapłance Lolth.
Tylko drowi mężczyźni mogą czcić i być kapłanami Selvetarma.
Jeśli chodzi o graczy...nie ma dostępu do tego kultu.
Powyższe dwa wyznania są dozwolone dla drowów. Poniższe kulty są zakazane w mieście. Wyznawanie tych bóstw i należenie do tych kultów karane jest śmiercią w męczarniach.
Miejsce w poniższych kultach wykupuje się za pomocą wpływów. **** pozwalają zostać liderem. *** prominentym członkiem, ** to szeregowy członek, * to nowicjusz. Vhaeraun- Podstępne bóstwo kradzieży, drowów płci męskiej i złych czynów popełnianych na powierzchni. Jest najbardziej wrogo i rebeliancko nastawione bóstwo w stosunku do Lolth. Jego wyznawcy w Erelhei-Cinlu skutecznie sabotowali działania kapłanek Lolth aż do... rozbicia kliki przywódców. Ich śmierć jednak nie zniszczyła głęboko zakonspirowanych komórek kultu tkwiących w mieście. Przeciwnie... doprowadziła do tego, że po zakulisowych wyrzynaniach pojawiły się dwa odrębne kulty Vhaerauna, które nie mają ze sobą kontaktu i pałają do siebie wzajemną niechęcią. Jedno chciałoby podporządkować drugie, ale poza ustaleniem swych nazw i wymienieniem zwyczajowych grzeczności (ubiciem szeregowych kultystów i podrzuceniem ich odciętych dłoni z wymalowanych symbolem kultu pod wrota wejściowe do miasta) nie udało im się uzyskać zbyt wiele.
Jednym kultem jest
“Ukryty sztylet” działający wśród plebsu i mający w swym składzie kilku łotrzyków. Jest to kult liczniejszy, ale też i dość słabo umocowany w domach szlacheckich.
Co innego
“Czerwony zwój”... ten jest nieliczny, ale za to elitarny. Zrzesza za to kilku magów i skrytobójców.
Choć Vhaeraun jest patronem męskich drowów i większość jego kleru to faceci, to jednak nie jest tak restrykcyjny jak jego mamusia Lolth. I kapłanki Vhaerauna, nieliczne co prawda, ale istnieją.
Kiaransalee.-Bogini nieumarłych i zemsty. Bogini lekko mówiąc niezrównoważona psychicznie.
Podobnie jest z klerem tej bogini w Erelhei-Cinlu. Mocno zafiksowanym na punkcie zemsty.
Kiedyś poważany i budzący strach w mieście kult Kiaransalee rozwijał się i działał w obrębie domu Shi'quos.Jednakże jakiś czas temu kapłanki Lolth tego domu z pomocą kleru z pozostałych zafundowały kultowi Kiaransalee noc świętego Bartłomieja, prawie wybijając do nogi wyznawców i kapłanki tego kultu. Prawie... Niedobitki które przetrwały ten pogrom zeszły “do podziemia” i powoli odbudowywały swą potęgę dysząc chęcią zemsty. Obecnie kult Kiaransalee nadal jest dość słaby i nadal spragniony krwawego odwetu na klerze Lolth domu Shi'quos i na kapłankach Lolth w ogóle.
Kler Kiaransalee to głównie kapłanki, aczkolwiek kapłani zdarzają się dość często.
Ghaunadaur- bóstwo szlamów, sznurowców, śluzów i wszelkich ameboidalnych stworzeń, bóg wyrzutków i buntowników. Ghaunadaur jest obcy i obojętny na los drowów, czasem pomaga swym kapłanom, czasem ich ignoruje. Lubi składane ofiary, choć niekoniecznie daje się przekupić. Ghaunadaur jest obcy, jego cele są nieznane, a jego kult dziwny... I nienaruszony jak dotąd. Choć kilkunastu heretyków rocznie ginie za wyznawanie tej religii, struktura kultu jest nadal stabilna, a kapłani stojący na czele kleru... nieuchwytni. Jedyny problem polega na tym, że kult rozprzestrzenił się jedynie wśród plebsu. Znikoma ilość drowów z domów szlacheckich czci Ghaunadaura.
Na kler Ghaunadaura składają się zarówno kobiety jak i mężczyźni, jak i niewolnicy.
Eilistraee- jedyna dobra drowa bogini w panteonie. O niej będzie niewiele. Thay na powierzchni sprawia, że kult Eilistraee jest słabo rozwinięty, a wyznawcy zbyt nieliczni by w ogóle brać ich pod uwagę. Poza tym ten kult nie jest dostępny dla graczy i wspomniałem o nim tylko ze względów informacyjnych.
Laduguer- bóstwo nielicznej populacji duergarów w Erelhei-Cinlu. Zważywszy na to, że wyznawcy muszą być szarymi krasnoludami, a i ilość kapłanów w mieście jest niewielka, podobnie jak kult Eilistraee i ta religia jest bez znaczenia. Kapłani tego bóstwa nie prowadzą działalności misyjnej na terenie Erelhei-Cinlu.
Shar, Loviatar,Bane, Kossuth - wraz z pojawieniem enklawy Thay, parę religii zajęło się rozszerzaniem swych wpływów na drowią społeczność, jak i na społeczność niewolników.
Dokładniej opiszę to przy tworzeniu opisu samej enklawy, niemniej wspomnę teraz o wpływie tych kultu bóstw na miasto.
Kult
Shar się rozprzestrzenia, powoli zdobywając wyznawców wśród plebejskich drowów obu płci. Jest zarazą z którą ciężko się walczy, bo Shar ma wszystkie zalety Lolth i żadnej z jej wad.
Możliwe, że z czasem zacznie konkurować z innymi sektami o dusze zbuntowanych drowów.
Kult
Loviatar jest bardziej atrakcyjny dla szlachetnie urodzonych drowów zwłaszcza lubiących ekstremalne łóżkowe zabawy i dominację. Niemniej jego przenikanie nie jest tak masowe jak w przypadku Shar i raczej ogranicza się do pojedynczych przypadków.
Kult
Bane'a i jego doktryna nie zjednały sobie ani drowów ani niewolników. Wpływy Bane’a w Erelhei-Cinlu są znikome.
Kult
Kossutha jak na zakrojoną na szeroką skalę i pozbawioną wszelkiej subtelności działalność misyjną tego kultu w Erelhei-Cinlu, wyniki są żałosne. Niewielki odsetek nowych wyznawców, a i tylko wśród niewolników. Pod tym względem cicha działalność kultu Shar i Loviatar wyszła znacznie lepiej.
Poza nimi niewolnicy czczą różne panteony, ale pozbawieni są kapłanów i akolitów swych bogów, których kapłanki Lolth lubią zabijać w sposób parodiujący symbole ich wiary (to samo robi się z drowami czczącymi coś innego niż Lolth czy Selvetarm.)