Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-01-2013, 12:42   #25
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Stać i czekać, aż inni wykonają całą robotę - to w zasadzie całkiem dobry pomysł. Chociaż jednak takie podejście do sprawy jest wyznawane przez wiele osób, John nie zamierzał postępować według tej zasady. Zamiast stać bezczynni wolał zbadać ślady wokół budynku. U nuż dałoby się dostrzec coś ciekawego? A nuż ich przybycie (nie tak znowu dyskretne) skłoni kogoś do opuszczenia domu tylnym wyjściem?
Ledwo jednak zaczął zrealizować swój zamiar w oddali rozległ się tętent kopyt.


Byli tacy, którzy nie potrafili wysłuchać dobrej rady, byli tacy, którzy musieli się wpychać przed innych. Jack nie miał nic przeciwko temu. Przynajmniej tak długo, dopóki nie prowadziło to do nieporozumień, lub nie narażało innych na niebezpieczeństwo.
O ile Draconia może i miała rację, pchając się do wnętrza budynku (chociaż znacznie rozsądniej było nie popisywać się, a wysłać jakiegoś zwierzaka), o tyle pożal się Boże "wyczyn" barda świadczył o bezmyślności i zadufaniu.

- Chcesz w razie starcia służyć za żywą tarczę? - rzucił pod adresem Olhiviera.

Sam, z gotową do użycia procą, cofnął się pod osłonę drzew.
 
Kerm jest offline