Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-01-2007, 16:24   #2
Harv
 
Harv's Avatar
 
Reputacja: 1 Harv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie coś
Spod wierzby wystawała dymiąca lufa dwururki. Schowała się, po czym ziemia podniosła się i osypała z ogromnego cielska, które wylazło spod ziemi. Ktoś opisany znakami na drzewie jako Zdignief Kozn ( Do licha [fss] cienżkiego, wiencej siem nie [fss] zmieści...) otrząsnął się z ziemi (i zepsutych kawałków ciała), wypluł parę robaków na potężną rękę, a po namyśle wsadził je z powrotem do gęby ukrytej pod zwałami włosów, które gdyby nie odpadająca płatami skóra twarzy możnaby nazwać brodą. W danym momencie była ona nasiąknięta jeszcze ciepłą cieczą, zdeponowaną tutaj przez poborcę.

Eee, co się stało? Łep mię bołi. Ryknął potężny mężczyzna drapiąc się w kość czaszki prześwitującą przez kołdun włosów. Spojrzał na swoją rękę, i widząc zgniłą skórę i ciało stwierdził. Muszem iść do konowała, bo cuś chyba mi siem stało.

Powoli doganiały go wspomnienia sprzed śmierci Czyba żem zasnął, tylko czemu nie bije mi serce? Chyba żem umarł.. Zasmucił się Zbigniew.

Odruchowo zawołał: Żużel, piesku, gdzie jesteś? I z grobu wypadł pies, skrzyżowanie jamnika z buldogiem najwyraźniej (albo paru jeszcze innych ras psów) i zaczął łasić się do nóg Zbigniewa.
Po wylewnym powitaniu, wzajemnym pieszczotliwym targaniu futra i lizaniu po twarzy, człowiek i pies postanowili znaleźć coś do jedzenia, bo dosyć długo głodowali. Piesku, będziem polować, jak dawniej, nu? Tylko ciekawym, czy cuś tu jest do jedzenia?
 
__________________
Nie chcę ukojenia, które mogłoby mi odebrać skruchę, nie pragnę uniesień, które wbiłyby mnie w pychę. Nie wszystko, co wzniosłe, jest święte, nie wszystko co słodkie - dobre, nie wszystko co upragnione - czyste, nie wszystko co drogie - miłe Bogu.
Harv jest offline