Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2013, 00:17   #9
Nasty
 
Nasty's Avatar
 
Reputacja: 1 Nasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnie
-----------------------------------------------------------------------------------


Helen ochłonęła idąc do swojego apartamentu który, był dość daleko. Chodź tylko na chwilkę bo zaraz po tym gówniany papieros się popsuł. Co za czasy. Pamiętała czasy wojen jak i gorsze momenty gospodarcze, ale zawsze papieros to był papieros. A teraz to wszystko tylko na czas przydatności do spożycia lub gwarancji. Nareszcie drzwi apartamentu. Jeszcze nie weszła do środka, a już wiedziała że, ktoś ją odwiedził. Stara sztuczka z czymś w drzwiach zawsze działała. Wsuwka leżała na podłodze. Jeżeli to był by Jim nie omieszkał by ją położyć na swoje miejsce. Otworzyła drzwi trzymając torebkę wiszącą na pasku tak by w razie czego obronić się. Ale w środku nikogo niezastała. Weszła dalej. Rozejrzała się po apartamencie nic nie zniknęła. Nalała sobie szkockiej na rozluźnienie po tym fartownym dniu. Co jeszcze dziś – zamyśliła się chwilkę. Miała już podejść do kratki wentylacyjnej gdy, coś zwróciło jej uwagę na stoliku. Róża? To się staje zagadkowe. Jim dobrze wiedział że lubi konwalie. Lecz zaraz dostrzegła paczkę papierosów marki Lucky Strike i mały liścik. Delikatnie chwyciła liścik i otworzyła. Zaczęła czytać:

Droga Helen, dawno się nie widzieliśmy. Cieszę się że jesteś w dobrym zdrowiu. Nie wiem czy wciąż palisz, jednak znając Ciebie, nie rzuciłaś. To chyba twoja ulubiona marka, chociaż mogę się mylić, jeśli tak, racz mi wybaczyć. Zastanawiasz się zapewne czemu twój kontakt się nie pojawił. Otóż, to moja sprawka, zwabiłem Cię tutaj. Proszę nie miej mi tego za złe, musiałam mieć pewność że się pojawisz. Nie będę obijał w bawełnę, potrzebuję twoich umiejętności. Nie mogę jednak na razie podać Ci szczegółów. Zrozumiem jeśli postanowisz odlecieć. Jeśli jednak jesteś zaciekawiona. Zapraszam Cię na kolację do Hamonic, obiecuję że zjesz tam coś smacznego. powiedzmy o godzinie 19.

Twój E


No panie E! Sprawdzimy co z ciebie za fantom. Podeszła do kratki wentylacyjnej. Dosunęła krzesło i stanęła na nim. Stając na palcach otworzyła kratkę i wyjęła stamtąd kamerkę. Zeszła z krzesła i wyciągnęła z pod łózka walizkę. Podając kod do zamków w walizce otworzyła ją. Wyciągnęła nowoczesne urządzenie coś jak laptop ze szkła. Był to AID najnowszej generacji. Sprawdziła co się nagrało. Niestety gość który ją odwiedził miał nakrycie głowy zasłaniające twarz. No tu ci się udało pomyślała Treany. Sprawdzimy cię troszkę inaczej. Chwyciła paczkę papierosów dość ostrożnie. Wyjęła cieki przedmiot z walizki i zeskanowała odciski palców. Po chwili wyskoczyły dane dwóch postaci. Jeden to jakiś oprych który widocznie sprzedał paczkę panu E. Przy drugim wyskoczyło identyfikacja niemożliwa! No panie E zaciekawiłeś mnie. Postanowiła pójść na spotkanie. Przebrała się w czarną sukienkę i wyszła na spotkanie.


---------------------------------------------------------------------------------
 
Nasty jest offline