Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-01-2007, 08:52   #5
Sheol
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Chciał nie chciał, przede wszystkim muszę zgodzić się z Bortaszem. Sam miałem okres, w którym wolałem ratować księżniczki i świat, zamiast własnego tyłka. Ale mi przeszło.

Moim zdaniem problem tkwi w braku wyobraźni i lenistwie. Nie twierdzę że u wszystkich. Każdy erpegowiec uważa się za osobę o bujnej wyobraźni i wielu z nich ma rację. A teraz wyjaśnię o co mi właściwie chodzi:
1. W temacie postapokaliptyków, brakuje nam przykładów. Mało jest filmów, książek, opowiadań, umiejscowionych w takich realiach, a większość z nich jest, prawdę mówiąc, kiepska. Wykorzystują utarte stereotypy, które nikogo już nie bawią, a na pewno nie tych, którzy uważnie je przeczytają / obejrzą. Sam widziałem i czytałem sporo, dlatego uważam że mam prawo się wypowiedzieć. Dużej części tytułów nawet nie pamiętam. Uznałem że nie warto. Gracze nie mając podanych przykładów, nie mają na tyle zacięcia, żeby samemu coś wymyślić. Bogowie, nawet osławiona NeuroShima jest praktycznie rzecz biorąc zbitkiem pomysłów zaczerpniętych z innych dzieł.
2. Jesteśmy przyzwyczajeni do fantasy. Większość erpegowców zaczynała od D&D, Warhammera, czy KC-ków. Nie mówię że wszyscy, ale tą teorię sprawidziłem, przeprowadzając prywatną ankietę. W środowisku które sprawdzałem, systemy fantasy zajęły pierwsze miejsce w rankingu "rodziewiczaczy". Dlatego świat w którym nie ma Elfów, Krasnoludów, Smoków i magów, dla wielu nie jest pociągający, a pakowanie tych elementów do postapokaliptyka, wydaje się być nie na miejscu. Jakoś po prostu nie pasują, prawda?
3. Dla wielu postapokaliptyki nie są w żaden sposób inspirujące. Ludziska nie doceniają problematyki walki o przetrwanie z każdym dniem, wielkiej improwizacji, do której zmusza nas świat zbudowany ze śmieci. Ja to uwielbiam, ale podobno jestem świr, więc nie będę się wypowiadał. Ileż razy, próbując znaleźć graczy do Fallouta, albo NS, słyszałem zdania typu: "To nie mój klimat", albo jeszcze gorsze: "I coż Ty w tym widzisz? Pustynia, pustynia, pustynia i mutanci. Na kompa tak, ale do erpega? Nic ciekawego". I gadaj tu z takim.

Uważam że podejście większości do postapokaliptyków jest po prostu płaskie, takie moje zdanie. Może zdołacie mnie przekonać że jest inaczej...
 
  Odpowiedź z Cytowaniem