Zszokowany całym tym burdelem dopiero po chwili uprzytomniłem sobie, że podążam za innymi ku jednemu z wyjść, wiedziony podświadomie tym, co w specjalistycznej literaturze opisuje się jako -„psychologia tłumu w sytuacjach zagrożenia”. A coś, co nie wiedzieć skąd i po co zaciskałem kurczowo w dłoni, wrzuciłem do kieszeni coraz bardziej osłupiale rozglądając się po miejscu, które opuszczałem... |