Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-01-2007, 17:57   #1
Arango
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
[autorski] Deus le volt

A oni wciąż szli.
Mijały tygodnie, ich szlak znaczyły mordy i pożary a oni w jak jakimś potępieńczym pochodzie bez końca posuwali się naprzód. Ich szaty znaczyły czrwone krzyże i towarzyszyły pobożne pieśni. Pozostawiali za sobą łzy kobiet i skowyt psów nad ciałami swych panów. Najpierw przeklinali ich norymberscy Zydzi, potem Serbowie, Bułgarzy, Grecy.

Gdy ujrzeli Konstantynopol wyrwał się okrzyk radości z ich piersi. O to wreszcie koniec głodu, cierpień z powodu mrozów czy deszczy, grzebania po drodze w obcej ziemi zmarłych z trudów.

Tak dotarła do granic Europy pierwsza grupa krzyżowców prowadzonych przez Waltera bez Miecza i Piotra Pustelnika. Nie powiewały nad nimi jednak różnobarwne rycerskie chorągwie, nie jechali na wspaniałych rumakach. Byli to prości ludzie, wraz z rodzinami niesieni apelem papieża Urbana II.

Pomimo ostrzeżeń Cesarza przeprawili się przez Bosfor i po krótkim odpoczynku wyruszyli dalej rozpływając się w interriorze Anatolii. Bizantyjczycy mówili potem, że nie wiadomo powodowała nimi wiara , czy może pycha ?

Mamy rok 1097. Rok temu wyruszyły z całej Europy najpierw grupy pielgrzymów, potem wyprawy rycerskie.
Z Prowansji swe wojska prowadził Rajmund z Tuluzy, a towarzyszył mu legat papieski biskup Ademar.
Z Lotaryngii Gotfryd i Baldwin
Z Flandrii Robert II
Z Normandii Stefan z Blois

Ta sesja będzie miała jednak swych bohaterów wśród uczestników ostatniej grupy - Normanów prowadzonych przez Boemunda i jego siostrzenca Tankreda z południowej Italii i Sycylii.
Od 50 lat "smocze okręty" przywoziły na te ziemie wojowników, którzy wydzierali kolejne tereny Bizancjum, które tu dotychczas władało. Teraz w roku 1097 panują na tych ziemiach niepodzielnie Normanowie.
Nie okazali się jednak żądnymi krwi i mordu grabieżcami. Wtopili się w tutejszą kulturę, będąc jednak warstwą panującą.
Znają jednak o wiele lepiej obyczaje Bizancjum, czy Arabów, wiele ich przejeli, co więcej doceniają ich osiągnięcia w dziedzinie medycyny czy nauki. Są również o wiele bardziej tolerancyjni niż rycerze eropejscy.
Tak więc uczestnicy tej wyprawy będą wraz z potomkami Wikingów wędrować przez piaski pustyni i góry Azji Mniejszej by odbić Jerozolimę z rąk niewiernych, lub oddać życie w imię Pana.

Dlatego w tej sesji Gracze będą mieli naprawdę szeroki wachlarz możliwości. Można być nie tylko normańskim rycerzem, czy piechurem, ale także bizantyńskim skrybą czy pisarzem, a nawet żołnierzem oddziałów lekkozbrojnych. Może tu znalezć także miejsce arabski lekarz , tłumacz, czy zwiadowca-przewodnik.
Zeby Paniom nie ograniczać udziału w sesji, o niektórych realiach historycznych po prostu bezczelnie zapomnimy. W koću to sesja RPG, nieprawdaż ?

Dodam tylko jeszcze, ze do udziału w sesji znajomość realiów epoki nie jest konieczna. O wprowadzenie w klimat zadba już MG.
 
Arango jest offline