Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-01-2013, 10:59   #3
vanadu
 
Reputacja: 1 vanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znany
Rudi Teodelm, przystojny, postawny niziołek, jak by wrodzony w swego ojca barda wesoło gawędził ze swym kamratem. Jego blond włosy kuc wesoło majtał po żółtopomarańczowym płaszczu w rytm odchylania głowy ku zaciągnięciu kolejnego zbawczego łyka.

-Aaa, ostre to słońce wymamrotał w połowie opowieści o zającu w ziołach. Gdy bard zaczął rzępolić znieczulił się kolejnym łukiem. Lubił go i grał on dobrze ale nie dość że słonko tak głośno świeciło to temu się grać zachciało....

***

Widząc sytuacje na drodze Rudi ruszył pędem do człowieka opartego o koło wozu sprawdzając czy żyje. Kto wie, może uda się mu pomóc.
-Co ci, co tu sie stało rzucił do niego przyciskając szmatę do jego rany. Jeśli nie odpowie ani nic, zamknie mu oczy, powie coś miłego do Mora, bo jego lepiej nie wkurzać i zapierdzieli mu (znaczy ewentualnemu trupowi, nie Morowi- ten interes byłby zbyt trefny, chyba nawet Ranald by tej kasy nie wyprał) sakiewkę na koszty tej usługi.
 
vanadu jest offline