Cal, Arpherius nic wam nie jest?- krzyknął w ich stronę wychyliwszy głowę spod pokładu. Pobiegł w ich kierunku po szczątkach szalup rozproszonych na pokładzie.-To chyba ty mówiłeś Arpheriusie, że nie mamy się czego obawiać!- spojrzał na jego ranę- Radzę zrewidować ten pogląd raz jeszcze, bo jak byście nie zauważyli, okręt płynie sam bez załogi!…-złapał tchu-a o ile się nie mylę ktoś mi kiedyś powiedział, że nie potrafią robić takich rzeczy i wiecie o, myślę że miał rację!...
Gustaw opanował się trochę, poczym podzielił się tym, co zobaczył pod pokładem. O ile nic już nie miało się wydarzyć, wyczekiwał zejścia na ląd.
__________________ Jeśli jeszcze nie mieliście przyjemności zapoznać się z czeską wersją najczęściej cytowanego fragmentu z ksiąg W. Szekspira, to właśnie macie do tego niepowtarzalną okazję:
„Bytaka abo ne bytka – to je zapyta” :) |