Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-02-2013, 10:27   #2
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Skromna izba i tak była ponad to co oczekiwał Sigmarita. W ciszy spożywał swój posiłek rozmyślając nad tym czego się dowiedział. Każda informacja jaką zdobył od łowcy sprawiała, że cierpła mu skóra, choć zastanawiał się ile w tym było prawdy a ile szaleństwa. Nie raz, nie dwa miał do czynienia z mrokiem i Chaosem i nic go już nie mogło zdziwić. Przynajmniej tak sądził. Spojrzał na swój oręż i wiedział że jeśli będzie trzeba wyrżnie cały las byle tylko oczyścić go z niewiernych.
W końcu zjadł ostatni kęs strawy a kufel z winem opróżnił ostatnim haustem. Czuł się dobrze, lecz nie mógł utracić na czujności. Pusty talerz i dzban,wraz z kuflem postanowił znieść na dół a przy okazji zagadnąć gospodarza:

- Dobry wieczór. Rad i wdzięczny jestem za ten posiłek, ale coś pusto u was..czemu to tak ? Przecie jadło macie niezgorsze, pokoje przyjemne..Ludzie czyżby pouciekali z tej okolicy, a może straszy ? - zaśmiał się

Tłusty karczmarz odebrał naczynia, chwytając je serdelkowatymi palcami. Na pochwałę zareagował uśmiechem odsłaniającym żółte uzębienie.
-A no pusto, pusto. - pokiwał twierdząco głową.
-Ludziska nie przychodzą tu od dawna. Boją się. Las ich przeraża. Ten o tu, co go za oknem widać. - wskazał na szybkę, za którą widać było posępny zarys drzew.
-Wyscie już za nocleg zapłacili, więc mogę wam o tym powiedzieć. - Karczmarz wybuchnął śmiechem, kwicząc i parskając niczym wieprz.

Karczmarz zaintrygował Siegfrieda, który zapytał:
- No to mówcie..ciekaw jestem bardzo...ale skoro zanosi się na dłuższą opowieść to może po szklaneczce wina napijemy się - zaproponował

-Nie, ja dziś nie mogę. - Zaoponował gospodarz. - W robocie przecie jestem. Ale wy sobie pijcie, tylko to już nie za darmo. - Po przyniesieniu z kuchni gąsiorka paskudnego wina i wypalanej z gliny szklanicy kontynuował. - Mówi się, że po lasach straszydła ludziów portwają. Ale to głupie bajki. Kto by tam w to wierzył. Ja tu od dziecka mieszkam i dobrze mi się tu żyje. Tylko ruch mały przez te plotki. Musze na boku dorabiać. Wiecie, żeby na swoje wyjść. A wy czego tu szukacie? Dalsza droga jeno przez las wiedzie. Nie boicie się?- Zapytał badawczo.

Sigmarita uśmiechnął się ciepło, co znaczyło że nie wyszczerzył zębów by nie wystraszyć gospodarza. Myślał przez chwilę co by tu odpowiedzieć:
- No to rzeczywiście takie bajki mogą zepsuć interes. Mówicie straszydła...ciekawe...Może się przekonam. Rano chętnie zwiedzę ten las.. Może to prawda..a może to tylko bajki... Ciekawe...Sigmar rozsądzi..Miłych snów gospodarzu - po tych słowach położył na blacie srebrnika i udał się do swego pokoju.
Zamierzał się przespać. Drzwi na wszelki wypadek zastawił krzesłem a broń ustawił tak by mógł ją szybko sięgnąć. Ostrożności nigdy za wiele. Chaos ma wiele twarzy.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)

Ostatnio edytowane przez valtharys : 13-02-2013 o 13:50.
valtharys jest offline