Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2013, 12:08   #5
Mortarel
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Czarna sylwetka lasu przybliżała się z każdym krokiem. Potężne drzewa o ciemnej korze pięły się wysoko ku niebu, a ich gałęzie przybierały najróżniejsze kształty i rozmiary. Co więcej okazało się, że cały teren jest podmokły, tworząc zdradzieckie bagna i moczary.

Sigfried piął się drogą, która biegła szczytem grobli, a mgliste opary zdawały się rozlewać niczym mleko. Po niecałym kwadransie granica lasu została przez niego osiągnięta. Z bronią w pogotowiu mężczyzna rozejrzał się dookoła. Na najbliższym od drogi drzewie dostrzegł upiorny symbol. Przybita do pnia czaszka jakiegoś zwierzęcia i dwie skrzyżowane ze sobą kości piszczelowe stanowiły wymowny wyraz tego, co może czekać śmiałka, który przekroczy symbol graniczny.

Sigfried był jednak człowiekiem, którego niełatwo było zastraszyć. Plując na totem ruszył ostrożnie przed siebie z wyciągniętym mieczem.

Las był ciemny i ponury. Po obu stronach drogi ciągnęły się bagniska. Co więcej, co kilka kroków napotykało się na kolejne totemy wykonane z kości zwierząt, ludzi i kawałków drewna. Kilka razy Siegfried natknął się równie z na dziwnego rodzaju stosy kamieni, które oblane czerwienią krwi przywiodły mu na myśl ołtarze ofiarne dla mrocznych praktyk. Z głębi puszczy dobiegały co jakiś czas przedziwne odgłosy. Jęki i dzikie wrzaski, które nie przypominały dźwięków wydawanych zarówno przez zwierzęta jak i przez ludzi.

Siegfriedowi zdało się,że chodzi po lesie już niemal godzinę. Jak dotąd nic mu nie przeszkadzało w jego wyprawie, a droga biegła prosto. Wtedy to z oddali dostrzegł skrzyżowanie dróg, a na jego środku wielki, drewniany totem przypominający czarnego ptaka. Totem był wielkości samego Siegfrieda, z dwoma rozłożystymi ramionami przyozdobionymi piórami ptaków. Maska totemu wykonana z kości przypominała ptaka z ogromnym dziobem. Siegfried zbliżył się przestępując kamienną linię kamieni biegnącą w poprzek drogi.

Od skrzyżowania odchodziły trzy odnogi, na północ, wschód i zachód. Siegfried przyszedł z południa. którą drogę wybrać? Kiedy biczownik zastanawiał się nad tym, nagle dostrzegł ruch kątem oka i stanął zamurowany, oto bowiem totem poruszył się i wydał z siebie dźwięk.

-Czego szukasz człowieku na mojej ziemi? - Zapytał totem. -Czyżbyś nie wiedział czyim domem jest to miejsce?
 
Mortarel jest offline