Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-02-2013, 11:29   #7
Mortarel
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Uniosłeś swój korbacz szybkim i gwałtownym ruchem. Bez chwili zastanowienia runąłeś do ataku z bojowym okrzykiem na ustach. Bijak twego kiścienia uderzył z trzaskiem w drewno totemu gruchocząc kawałek kory. Totem zatrząsł się i zaśmiał cichym chichotem. Nagle jedno jego ramię, które wydawało się sztywne i nieruchome zgięło się z zadziwiającą szybkością. Kompletnie zaskoczony Sigfried - szybkością i zwinnością, jakby się zdawało topornego przeciwnika - w ostatniej chwili uchylił się przed ciosem belki. Pierzaste skrzydło totemu ledwo smagnęło mu twarz, ale to wystarczyło. Zdradziecko ukryty w ptasim puchu szpon rozdarł skórę na policzku walczącego.


Siegfried cofnął się z przekleństwem na ustach. Rana piekła i szczypała, jednak to nie mogło powstrzymać biczownika. Uniósł korbacz ponownie, jednak jego ruchy zdały się wolniejsze. Spojrzał w stronę totemu, który mienił się czerwienią krwi. Teraz zdawał się o wiele większy niż poprzednio. Z jego skrzydeł jęły wylatywać złowrogie kruki skrzecząc i dziobiąc Sigfrieda. Wojownik starał się je opędzić. Wszystko wirowało w rytm chichotu totemu. Nasiliło się dudnienie w uszach, a krew uderzyła do głowy mężczyzny. Niebo przybrało szkarłatny kolor, a drzewa chyliły swe gałęzie aby pochwycić ludzkiego przeciwnika. Tocząc zieloną piane z ust Siegfried zakręcił się na nodze, łapiąc równowagę ostatkiem sił. Przewrócił się na ziemię a wszystko pogrążyło się w ciemności.

Biczownik nigdy nie dowiedział się ile pogrążony był w śnie wywołanym trucizną. Zbudził się z potwornym bólem głowy. Jego ręce drżały, a rana na policzku paliła ogniem. Wstał otrzepując się z brudu. Definitywnie znajdował się pod ziemią. Uwięziono go w wydrążonej w twardej glebie grocie. Naprzeciw niego znajdowały się zaś zakratowane drzwi, przez które wpadał nikły promień światła z łuczywa palącego się w korytarzu.

Siegfried zdał sobie sprawę, ze został ograbiony ze wszystkiego co posiadał. Pozostawiono mu tylko lnianą koszulę i portki. Pobity i uwięziony biczownik z rozpaczą pomyślał, że jego koniec jest już blisko.
 

Ostatnio edytowane przez Mortarel : 18-02-2013 o 11:33.
Mortarel jest offline