Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-02-2013, 14:10   #4
Jaqo
 
Jaqo's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaqo nie jest za bardzo znany
Mimowolnie odwzajemnił uśmiech Soldatki lecz po chwili się zreflektował. Powoli kiwnął głową i odszedł kilkanaście metrów w stronę wskazaną przez "Wuja". Podskoczył parę razy w miejscu by rozgrzać mięśnie zmęczone po długiej podróży na grzbiecie dziwacznego stworzenia, jednocześnie starał się ukryć przepełniają go ekscytację.
W końcu! Udało mu się wyrwać z przeraźliwie nudnej siedziby klanu! I to nie na krótki zwiad z jego irytująco spokojnym mistrzem, ale pełnoprawna wyprawa. Lot na Wijach (mimo, że przerażający) sprawił mu wiele frajdy i miał szczerą nadzieję, że będzie miał okazję spróbować go znowu.
Uchylił rąbek turbanu by móc pełniej odetchnąć zimnym powietrzem.
Oczywiście nie może nawet pokazać jak bardzo się cieszy tą wyprawą. Gdyby Metropolitka dowiedziała, że znowu "nieodpowiednio reprezentuje klan" oznaczało by to zamknięcie w granicach siedziby do końca, a tego Ezechiel by nie zniósł. No cóż może zyska trochę wolności gdy zniknie z oczu współklanytom. Odwrócił się w stronę Ivy poprawiając zawój na głowie.
-Dobrze by było gdyby wysłać kogoś przodem. No wiecie...- zaciął się na chwilę - na zwiady.
Po chwili zastanowienia dodał
-Właściwie to najlepiej ze dwie osoby, przyda mi się pomoc.
Pytająco patrzy na przywódczynie.
 
Jaqo jest offline