Sporo zależy od sposobu rozgrywki. W sesjach (na żywo), w których brałem udział, pewne rzeczy były ograniczane przez mistrza gry. Podam przykład: próbowałem przekonać jednego ze strażników, żeby mnie w końcu wypuścił. On nie chciał. Zacząłem z nim dyskutować, i mało brakowało, żebym przegadał mistrza gry. Wtedy musiałby mnie puścić, co byłoby niezgodne z realiami. Wtedy MG krótko: rzut na przekonywanie.
Można oczywiście pozwolić graczom na rozgrywkę bez rzutów. Wtedy droga wolna, gracz, żyjąc na co dzień w nowoczesnym świecie, może sobie wynaleźć nawet i bombę atomową, bo czemu nie? Prąd elektryczny? Nic prostszego! Chyba, że na drodze staną rzuty i ograniczenia realiami.
Tak samo w omawianym przez Was temacie. Z mojej perspektywy, wszystko warto uzależnić od wspólnych oczekiwań. To są gry fabularne, czyli oparte na wyobraźni i realistycznym odgrywaniu. Podstawa to wyobraźnia i fikcja, a dlaczego ograniczać cudzą wyobraźnię? Może goblin z blasterem to jego wizja? |