Echhhh. Właśnie. Dlaczego?
Dodam jeszcze, że to zjawisko jet prawdziwe dla całego gatunku s-f?
Gdzie czasy wielkich produkcji kionwych pokroju Blade Runnera? Przecież właśnie dziś cyberpunk staje się rzeczywistością.Moja koleżanka z pracy brała udział w badaniu implantów OUN u osób sparaliżowanych. Efekty są zadziwiające, osoba "myślą" może sterować strzałką na monitorze komputerze. Istne cudo. Już nie wspomnę o sieciach neuronowych, które można uczyć, wojnach informacyjnych i nawet zwykłych soczewkach kontaktowych. W dobie takich osiągnięć aż mnie dziwi, że ludzie są tak zafascynowani wróżkami, a renesans przeżywają baśnie i mity. Lubię sama pograć czasem w Warhammera, ale nic nie zastąpi dobrej sesji w świecie cybernetycznych wojowników i brudnych gierek korporacji. Warhammer to dla mnie taka baja - jak Tolkien ( którego nawiasem mówiąc nie dzierżę), tylko trochę ciekawszy :/
Z drugiej strony kto nie wolałby żeby istniała magia, jasny i konkretny obraz Zła (Chaosu). Rasy pokroju elfów - mądre, długowieczne utopijne społeczeństwo. W naszych czasach cywile giną np. zagazowani iperytem, a jeden szaleniec z walizeczką nuklearną może zniszczyć całe miasto. Zamachy terrorystyczne, nieuleczalne choroby, Greenpeac
, korporacje, spory ideowe i konflikty bez wyjścia ( Izrael - Palestyna ) - nic dziwnego, że ludzie wolą świat znacznie mniej skomplikowany. Poza ty, ludzie mają tendencję to mitologizowania przeszłości - może to też powód. To tylko hipotezy, prawda może być zupełnie inna.
Mam tylko nadzieję, że s-f jeszcze kiedyś wróci do łask i pojawią się nowi Gibsonowie, Dicki i Zajdle ( no i jak najbardziej Lemy
Bo narazie posucha.
Zdravim!