Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-03-2013, 20:47   #2
Gravell
 
Reputacja: 1 Gravell nie jest za bardzo znany
Gustav siedział na jednej ze skrzyń pozostawionych na pokładzie. Jedno spojrzenie w jego stronę zdradzało, że nie często podróżował. Blada cera i nie budząca respektu postura zdradzały człowieka, który większość życia poświęcił książkom. Całość uzupełniało odzienie typowe dla mieszczanina, które schludnie leżało na przeciętnego wzrostu, młodym mężczyźnie.

Niedoświadczony podróżnik kreślił właśnie w swym notesie kolejne słowa. Z głębokiego zamyślenia wyrwała go ważka, która natrętnie próbowała zwrócić na siebie jego uwagę co rusz przelatując obok ucha. Gustav zamknął dziennik i rozejrzał się wokół, a po chwili wstał aby rozprostować kości. Przeciągnął się i zrobił kilka kroków. Dostrzegł Ankera po czym ruszył wolnym krokiem w jego kierunku.

-Ależ tu spokojnie... Bardzo spokojnie. I niezwykle pięknie - rzekł Gustav by jakoś zacząć rozmowę. W tym czasie podszedł bliżej kapitana tak by móc prowadzić swobodną konwersację. Jego uwadze nie umknęły tatuaże zdobiące ramiona właściciela statku. Młody poszukiwacz przygód starał przyglądać się im dyskretnie i zastanawiał się czy gdzieś już takich nie widział. Przynajmniej jeśli chodzi o wzory, bo takiego koloru tatuaży raczej jeszcze nie miał okazji oglądać. Wszystkie, które dotychczas było mu dane widzieć były koloru czarnego. Ciekawe skąd pochodzi barwnik użyty w tych zdobieniach - zamyślił się na chwilę Gustav szukając w pamięci czy nigdy nie czytał o tego typu pigmentach.

Coś mi się zdaje, że to ostatnie ciepłe dni. Tylko patrzeć jak przyjdzie ochłodzenie a po nim pierwsze mrozy. Szkoda, takie mieliśmy piękne lato... - dodał Gustav melancholijnie patrząc w stronę tarczy zachodzącego słońca.
 

Ostatnio edytowane przez Gravell : 12-03-2013 o 20:52.
Gravell jest offline