Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-03-2013, 13:57   #1
piotrek.ghost
 
piotrek.ghost's Avatar
 
Reputacja: 1 piotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie coś
[WFRPed2] Życie jest drogą

Życie jest drogą

33 Vorgeheim 2516KI
Jak na środek lata noc była zimna, chłód przenikał płaszcze i docierał aż do kości, wiatr hulał jakby sie ktoś powiesić miał, a podmuchy wzbijły tumany kurzu i liści.Najdziwniejsze było to, że las jakgdyby został opuszczony przez wszelkie żywe stworzenia jedynie potępieńcze wycie wiatru przerywało ciszę. Na ścieżce biegnącej przez las możnaby zauważyć czterech wędrowców starających się osłonić przed pyłem atakującym oczy. Nikt jednak nie mógł ich zobaczyć, bo nikt nie był na tyle głupi żeby podóżować przez las w wigilię Geheimnisnacht. Sytuacji podróżników nie poprawiało to, że nad ich głowami zaczęły się gromadzić chmury, które szybko zasłoniły Mannslieba, a las pochłoneła zielona poświata Morrslieba nadając drzewom upiorne kształty.
Nagle piorun przeciął niebo, a nad ich głowami przetoczył się grzmot. Cisza lasu szybko została przerwana przez miarowe stukanie kropel deszczu o liście i poszycie, lekka mżawka szybko przeobraziła się w lodowatą ulewę, a ścieżka w błotnisty strumień. Każdy krok był coraz cięższy i groził upadkiem na rozmokłe poszycie, przemoknięte ubrania szybko zaczęły ciążyć i kleić się do ciała, a w butach przelewała się woda. Przed wędrowcami już jawiła się wizja noclegu pod gołym niebem, gdy nagle ujrzeli w oddali światła zajazdu.

~***~

Nad drzwiami kołysała się tabliczka z niewyraźnym napisem “Pod sześcioma Gwiazdami” i czymś co w wobrażeniu autora miało przypominać gwiazdy.

W środku panowało przyjemne ciepło, a przez smród wilgoci i spoconych ciał nielicznych gości karczmy przebijał zapach potrawki, ziół i alkoholu. Za barem stał gruby, dosć dobrze ubrany karczmarz, a za nim w kuchni dało się zobaczyć dorównującą mu gabarytami kucharke. W głównej sali tylko nieliczne stoliki były zajęte. Jeden z nich zajęty był przez czwórke młodych szlachciców, którzy sądząc po hałasie jaki robili, wypili już spore ilości napitków, kolejny zajęty był przez mężczyzne zabawiającego dwie niewiasty sztuczkami karcianymi ostatni zaś okupowała grupka głośnych kupców.

-Powitać szanownych panów -Zawołał szynkarz -Szczęście macie, jużeśmieliśmy drzwi ryglować, w taką noc jak ta strach siedzieć przy otwartych -powiedział z uśmiechem -Rozgośccie się, czym chata bogata -machnął tłustą ręką jakgdyby prezentując swoją karczme -Oczywiście dopkóki złoto brzęczy w waszych sakwach -dodał z chytrym uśmiechem -No ale panowie, czego sie napijecie, coś do jedzenia podać? -dodał już bardziej serdecznie.
 

Ostatnio edytowane przez piotrek.ghost : 21-03-2013 o 20:18.
piotrek.ghost jest offline