Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-03-2013, 14:41   #2
Nergala
 
Nergala's Avatar
 
Reputacja: 1 Nergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skał
Złote tęczówki na tle czarnych białek ocznych. Wachlarz długich rzęs. Jasne plamki na niebieskiej, gładkiej skórze. Burza czarnych loków, sięgających za łopatki. To pierwsze rzeczy, które zapamiętuje nowy kontrahent Alt’Aayi Rihili. Przedsiębiorcza, młoda maklerka i początkująca dyplomatka, jedna z wielu na jej rodzimej planecie. Planecie egzotycznej, gorącej i malowniczej w swój unikalny sposób. Miejscu, gdzie można sprzedać i kupić niemal wszystko bez dodatkowych kłopotów czy marży. Urok Vierry. Pomimo monotonnych lat spędzonych na nauce, pod surowym okiem Matek, nadal kochała tą planetę. I ciężko jej było ją opuścić, mimo wszelkich zaprzeczeń. Jednak to, co oferował kosmos było nie do odrzucenia. Pozostawiwszy za sobą całkiem bezpieczny dom(oh, nie obeszło się od mrożących krew w żyłach, nielegalnych transakcji czy zawistnych klientów, ale…) ruszyła na spotkanie z nowymi światami.
*~*~*
Doczekała się własnego statku. No, nie do końca jej. Nowy nabytek dzieliła z czwórką znanych jej mężczyzn, ale fakt, że jest współwłaścicielką naprawdę ją uskrzydlił. „Bachus” jak go nazwali, może nie był najnowszym modelem. Może nawet w ogóle nie był nowy, ale był! Czterystu tonowy metalowy okręt kosmiczny typu „Barakuda”, zwolniony z wojskowej służby, był ich własnością. Wnętrze nie zachwycało elegancją ani wygodą. Czego można było się spodziewać po statkach militarnych? Zająwszy jedną z kajut zabrała się za jej urządzenie. Pierwsze, co zrobiła, to ustawienie zdjęcia z Vierry. Sentyment pozostanie, nie zmieni tego.
Podkręcenie temperatury w pokoju, było na drugim miejscu. Nie lubiła chłodu i szybko marzła, co wyprowadzało ją z równowagi. A przecież trzeba być zawsze uprzejmym dla innych. Zapełnienie garderoby, kilka kosmetycznych zabiegów upiększenia szarego pomieszczenia, zmiana koloru i natężenia światła… Gotowe. Fioletowa, aksamitna poduszeczka, na której spoczywała zdobiona, delikatna fajka leżała przy łóżku.

Gdy wracali z baru czekał na nich pierwszy klient. Ludzki mężczyzna, w prostym, czarnym uniformie i z firmowym uśmiechem na ustach. Ian Westerthorn, tak im się przedstawił. Bez zbędnego wprowadzenia przeszedł do rzeczy. Prosty plan, trudne wykonanie jak to zwykle bywa. Wyprawa na jeden z księżyców Huntar wiązała się z pewnym niebezpieczeństwem. Delikatny przypływ adrenaliny rozjaśnił nieco błękitne plamki na jej ciele. Strefa konfliktu nieco ucichła, więc powinni się spieszyć, zanim strony waśni ponownie przejdą do działań wojennych w tamtych okolicach. Pozyskanie wiarygodnego alibi dla ich podróży również było zadaniem priorytetowym. Dyskrecja w zawodzie handlarza, tym bardziej przemytnika była cennym zasobem, który procentował zaufaniem klienta i rozszerzeniem siatki kontaktów. Nie mogli spartaczyć tego zamówienia. Nie mogli też nadużywać cierpliwości i dobrej woli pana Westerthorn’a. Po zaakceptowaniu jego propozycji i przyjaznej wymianie uścisków dłoni (nigdy nie rozumiała tego zachowania u ludzi) przyszedł czas na dokładne rozplanowanie działania już z towarzyszami. I będzie musiała zająć się wystrojem pokoju odpraw. Definitywnie parę rzeczy tu pozmienia.
– Cel znamy. Sytuacja pomiędzy Hekta i Oranią przycichła, więc możemy to wykorzystać. W razie czego celnikom powiemy, że lecimy na spotkanie handlowe. Ewentualne wyjaśnienia zostawcie mi. – jej głos był melodyjny i ciepły. Z łagodnym uśmiechem puściła oczko reszcie. – Sprawdzenie kondycji statku, zapasów i reszty technicznych rzeczy zostawiam wam… Moja wiedza na ten temat jest zerowa… – Rozsiadła się wygodniej na skórzanym, nieco zużytym już krześle. Trzeba zmienić wyposarzenie tego pomieszczenia. Komfort rozmowy z klientem jest ważny, a w takich warunkach ciężko go osiągnąć…
 
__________________
Sore wa... Himitsu desu ^_~
Nergala jest offline