Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2013, 18:55   #2
Wilczy
 
Wilczy's Avatar
 
Reputacja: 1 Wilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputację
Felix Longstren

Felix zadrżał, kiedy weszli z chłodu nocy do ciepłego wnętrza zajazdu. Chudy młodzik mógł mieć nie więcej niż dwadzieścia wiosen. Przejechał dłonią po krótkich, mokrych włosach i uśmiechnął się, kiedy poczuł smakowite zapachy dobiegające z kuchni. Może w końcu uda mu się porządnie napchać brzuch, bo w drodze nigdy nie ma ani czasu ani sposobności dobrze zjeść.
- Nie masz pojęcia, dobry człowieku, jak się ucieszyłem widząc twój przybytek. Na taki ziąb nawet psa bym nie wygonił! – powiedział klepiąc szynkarza przyjacielsko po tłustym ramieniu. Po czym dyskretnie wytarł dłoń o spodnie – Wpierw może coś na rozgrzanie brzuchów, a potem gardeł, a? Specjalność tego przybytku, byle z jakimś konkretnym mięsiwem, żeby było na czym zacisnąć zęby. I dużo, bo musimy pamiętać, o apetycie „niektórych” tu obecnych – odwrócił się do towarzyszy i przez moment zatrzymał przyjazne spojrzenie na niziołku – Co wy na to, chłopcy?

Wolnych miejsc było dużo. Felix wybrał dla nich stolik w miarę możliwości daleko od wejścia – ze względu na ziąb ciągnący od drzwi. W drodze do stolika rzucił jeszcze szybkie spojrzenie na pozostałych gości. Jego uwagę zwrócił człowiek z kartami – ciekawość zawodowa się odezwała. Choć nie bez znaczenia była też obecność jego towarzyszek. Sądząc po ich minach, karciarz miał je w garści. Zimno z pewnością nie będzie mu doskwierać dziś w nocy, o nie. Felix odgonił tę myśl i usiadł przy stoliku, wciąż rozcierając ręce z zimna.
 
Wilczy jest offline