- To mi się zupełnie nie podoba. Wczoraj chyba słyszałem płacz, choć nie wiem, skąd i czyj. Takeda nie wrócił na noc do pokoju, a przecież nie minął by mnie, bo byłem tam pierwszy. I jeszcze te sny... - Jeremy wpatrywał się tępo w blat stołu. Wypite zeszłego wieczoru piwo, sny oraz zniknięcie Takedy to za dużo by jeszcze fajny chłopak, jakim niewątpliwie był Jeremy, pozostał dłużej takim. Teraz jest czas na pragmatycznego i innego Jeremy`ego.
- Chris - powiedział chłopak. - Spójrz na to.
Jeremy podał Chrisowi karteczkę, którą wczoraj dostał z maszyny.
- I spójrz na odwrocie...- przełknął ślinę. Spojrzał na Kate, jak wychodzi i zaczyna zrywać plakaty. Coś dziwnego było w tej czynności, coś nienaturalnego.
- Nie wiem, jak wy, ale ja idę szukać ipoda. Gdzieś musi być do jasnej cholery. Ktoś chętny?
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |