Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-03-2013, 23:38   #6
Miriander
 
Miriander's Avatar
 
Reputacja: 1 Miriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie coś
Cytat:
Napisał Aschaar Zobacz post
A gdzie opcja - wszystko jest całkiem niezłe? Hę? :P
Dlatego też powód tej sondy, od przybytku głowa boli

Miło mi, że kilka osób zainteresowało się nWoDem, kłak na razie prowadzi, ale widzę, że Mag go goni, a i Requiem dostał się jeden głosik

Troszkę więcej w takim razie o dwóch powyższych sesjach, a przede wszystkim o Wilkołaku.

Futrzak jest obszernym systemem. Nie posiada on, tak jak Mag, osobnych 160 stron i dodatkowych 50 w oddzielnym podręczniku poświęconych mechanice magii. Może nastręczać jednak trudności z uwagi na IMHO dość specyficzne podejście do postaci graczy i rozbudowany świat w którym obracają się Uratha.

W czym sęk?

W różnicy między Supermanem a resztą superbohaterów. Spiderman był zwykłym nastolatkiem, dopóki nie ugryzł go pająk i nie zmienił w bohatera latającego między wieżowcami. Batman jest synem bogatego doktora zanim śmierć rodziców nie rzuca go na drogę sprawiedliwości. Green Arrow to playboy i milioner, ale zmienia się po przymusowym pobycie na bezludnej wyspie. Co cechuje tych wszystkich bohaterów? Otóż, Batman nie jest Batmanem jeśli nie nałoży swojego kostiumu - w default mode to Bruce Wayne. Green Arrow nie jest na codzień Robin Hoodem - jest milionerem. Spiderman? Peter Parker to nadal fajtłapa nie potrafiący zdobyć dziewczyny która mu się podoba jeśli nie nałoży czerwonej maski przez którą trudno oddychać. Ci superbohaterowie to "normalni goście", którzy pod lateksowym kostiumem kryją swoją prawdziwą tożsamość.

Inna rzecz ma się z Supermanem.

Superman nie nakłada swojego kostiumu, by chronić swoją tożsamość. On rzeczywiście jest nadczłowiekiem z planety Krypton, gościem z żelaza którego nie imają się kule i który dosłownie potrafi spalić wzrokiem. Żadna gwałtowna przemiana nie zmieniła go z everymana w tego pół-boga, nie musiał znaleźć żadnego magicznego pierścienia który dawałby mu moce, nie musiał poddać się promieniowaniu kosmicznemu by stać się bohaterem. On urodził się bohaterem, był nim od kołyski, nie musiał starać się i ćwiczyć pod okiem mnichów z Shaolin przez lata, bo mógłby na wzór Heraklesa jako niemowlę udusić dwa węże nasłane na niego przez zawistnych bogów. To Clark Kent jest przebraniem Supermana. To everyman jest kostiumem, który nakłada na siebie. Jeszcze raz powtórzę, dla zwrócenia uwagi na ten interesujący ewenement w świecie komiksowym - to nie Clark Kent staje się Supermanem, to Superman staje się Clarkiem Kentem.

Ten przydługi wywód można analogicznie zastosować do anty-herosów w Świecie Mroku. Mężczyzna musi umrzeć, by stać się wampirem, potworem z legend. W życiu kobiety musi wydarzyć się coś niesamowitego, by została przeniesiona do Niebiańskich Krain i otrzymała moce podobne bogom. Co zaś staje się podczas pierwszej przemiany wilkołaka? Cóż...po prostu zdejmuje on swój kostium.

Tworząc postać pod kronikę Wilkołaka: Odrzuconych pamiętajcie o tym. Nie twórzcie "przeciętniaka" - twórzcie supermana. Kogoś, kto został przygarnięty przez rodzinę farmerów i potem w trakcie dojrzewania manifestował to, kim jest dopóki nie poznał całej prawdy o swoim pochodzeniu. Twórzcie postacie, które mają problemy z przynależeniem, istoty, które są inne. Twórzcie dziwnych dzieciaków, którzy torturują koty, nie wiedząc dlaczego. Twórzcie dziewczyny, które łykają prochy i piszą pamiętnik samobójcy, bo boją się swoich snów. Twórzcie paranoików i kłamcoholików. Świrusów, niezrównoważone matki i ojców, którzy chodzą na dziwki mimo tak silnej potrzeby posiadania zwykłego, ułożonego życia. Twórzcie bohaterów targanych swymi namiętnościami, by byli jak mitologiczni herosi, których ogromne wady charakteru przynosiły zgubę i im, jak i ich wrogom. Niech duchy przekazują przez pokolenia opowieści o was, o Medei, mądrej czarodziejce, ale i dzieciobójczyni i trucicielce. O niezwyciężonym Samsonie zwyciężonym przez najbliższą mu osobę. Bo na końcu, nawet w Świecie Mroku, Medea znajdzie się na Polach Elizejskich przy boku Achillesa, a Samson po sprowadzeniu zguby na swych wrogów stanie przy boku Pana Zastępów.
 
__________________
Sierściuch i komenty!

Ostatnio edytowane przez Miriander : 26-03-2013 o 17:40.
Miriander jest offline