Podjęli decyzję i ruszyli. Nocny marsz nie był prosty - nie dawał czasu na martwienie się. Michał musiał się skupić na tym, co miał pod nogami. Pomimo to, gdzieś tam w środku, czuł wspomnienie ściśniętego żołądka. Miał niemiłą świadomość, że ten dyskomfort może powrócić w ułamku sekundy. Marzył o ciepłej herbacie w przytulnej, dobrze oświetlonej kuchni. Może dlatego światło wydało mu się bardziej atrakcyjne niż jakiś warkot.
-Masz rację, chodźmy w stronę światła - odrzekł na propozycję Eryka. |