Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-03-2013, 23:48   #4
Nasty
 
Nasty's Avatar
 
Reputacja: 1 Nasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnie
--------------------------------------------------------------------------


- Prócz "Barman", zwą mnie też Ivan, towarzyszko.-

Gdy barman nierozważnie otworzył swą zarośniętą, i brudną gębę. Zatrzymała się bez ruchu. Nie odwracając głowy źrenice jej powędrowały w lewy kont oczu. Stała tak chwilę puki barman nie wypowiedział magicznych słów:

- Nie opowiedziałaś mi swojej historii towarzyszko. Chciałbym wiedzieć co napisać na twojej tablicy grobowej. Siadaj, kostucha poczeka.. zamieniam się w słuch. Czy mam najpierw polać coś dla przełamania nieśmiałości?

Odwróciła najpierw głowę i wypowiadając słowa

- nie odmówię towarzyszu, poczęstunku.- i skierowała się z powrotem w stronę baru dodając.

- Ivan… - usiadła z opuszczoną głową, i skończyła zdanie cichszym głosem
przybliż się to zdradzę tobie tajemnicę.- czekała aż barman się schyli ku jej twarzy, chwytając go za sweterek, przyciągnęła go do siebie. I skończyła mówiąc jemu na ucho.

- To ja jestem kostucha. – puściła sweterek.

- I uwierz mi, że mam mnóstwo swoich historii. Więc polewaj Ivan, polewaj i nie żałuj sobie.- opierając jedną ręką o bar, drugą wyciągnęła dość wysłużony rewolwer. Położyła go na blacie.



- Wiesz kiedyś przechodziłam przez „Dolinę Zbawcy”. Było to niedaleko „Rive”. Dolina zaczyna się od znaków jaki pozostawili ludojady. A są nimi kości ułożone na kształt drogowskazu. Tak na marginesie to dosyć ciekawy widok. Ludzkie kości noszą ślady po ugryzieniach innych ludzi. A słońce je tak oświetla że widać je dość dobrze. Mijając znaki dochodzisz do dwóch głazów. Za tymi głazami są jaskinie. Byłam właśnie na wysokości tych jaskiń. Widziałam jak dwóch ludojadów wciągało do jaskini człowieka. Miał może ze trzydzieści może mniej. Mężczyzna, a krzyczał jak kobita gdy go tak ciągali. Błagał o litość. Wydawało mi się to zabawne, rozumiesz. Błagał o litość ludojadów. To tak jakbyś teraz zaczął smażyć mi szczura a on by ciebie błagał o litość. Nawet trochę mi żal się zrobiło nieboraka. Ale wiesz mieli co jeść to mnie zostawili w spokoju. A kul w tych czasach niechętnie się człek pozbywa. Jak to kiedyś mi handlarz powiedział przy ognisku: „ Nieszczęście innych przynosi szczęście tobie”. I miał rację chłopina. Nie jedno przeszedł, nie jedno widział, nie jedno wie. Dotarłam na skraj doliny gdy usłyszałam wrzask ludzki. Tak przerażający że teraz w myślach dokładnie go pamiętam i ciarki przechodzą prze zemnie. Zapewne nieboraka obdzierali ze skóry. Mówię ci takie ludojady przeżyją nas wszystkich. – popiła, biorąc kielicha i jednym przechyłem wlała w siebie trunek.







----------------------------------------------------------------------------
 
Nasty jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem