Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-04-2013, 13:03   #1
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Thumbs up [Jednolinijków VI] Raport równoległych rzeczywistości

Raport. Odpowiedzi. Wyjaśnienia. Spróbuję też w nim zamieścić jakieś porady jak prowadzić gry tego typu jakby ktoś chciał... kiedyś, coś takiego... W każdym razie ogólne wrażenia mam dobre, sesja udała się.

Jak i wcześniej używam nazw postaci, a nie graczy. O graczach w stosownym dziale tego raportu.

Ogólnie wstępne informacje o grach tego typu zawarłem na początku raportu do poprzednich Jednolinijkowych: znajdujące się w tym temacie. ([Jednolinijków IV i V] Przetrwaj to! 2) Jeżeli czytacie to pierwszy raz to warto zajrzeć tam - w zakresie ogólników czyli do słów "Przejdźmy jednak do konkretów." Tutaj nie była aż tak podkreślona kwestia żywych trupów, choć pojawili się. Stali się nawet głównym zagrożeniem w Rzeczywistości III - i to za sprawą samych postaci graczy. O samych rzeczywistościach jednak dalej w dziale fabuły.

Odnośniki:
Temat Gry.
Temat Komentarzy.
Temat Rekrutacji. ([Jednolinijków VI] Przetrwaj równoległe rzeczywistości!)
Temat sondy. (Intertemporum)

Sonda:
Jak widać z powyższego odnośnika najwięcej głosów otrzymały równoległe rzeczywistości - spośród 8 osób, które oddało swój głos na równoległe zagrały 3. Tyle znaczą sondy.

Rekrutacja
Przebiegła dość sprawnie. Trwała półtora dnia. Zebrało się 16 graczy (plus Karolczaneq, który jednak zrezygnował przed rozpoczęcie gry z powodu braku czasu) spośród których wielu wybrało sobie "losowa postać" i tak rozlosowano:
AJT - Wilhelm
Someirhle - Iwan
Shooty - Yoshimitsu
Luffy - Jayden
Kauamarnica - Ricky

Cytat:
Wątki osobiste wymienione w czasie rekrutacji przez graczy warto użyć w czasie gry.
Tu raczej nie było żadnych odnośników do historii postaci z rekrutacji. W tej kwestii najbardziej odznaczył się Robert. Klimat i historia postaci była pociągnięta z tematu rekrutacji do tematu gry. No i to w sumie tyle o rekrutacji. Na marginesie można jeszcze dodać kilka takich zdań:

Cytat:
Im dłuższe historie postaci są wymagane w czasie rekrutacji tym w większym stopniu powinny pojawić się w czasie rozgrywki. Wymaganie długich historii, żeby potem je zignorować jest złe. Nie róbcie tak.
Cytat:
Im krótsza historia postaci tym większa swoboda, żeby wprowadzić wątek z historii w czasie rozgrywki - tak przez MG "Właśnie wpadłeś na jakąś starszą kobietę. Toż to twoja ciotka Margerita Hawajska!" jak i przez graczy "Widząc handlarzy na targu przypomniała mi się moja ciotka Margerita Hawajska, która handlowała mrożonymi pizzami właśnie w tego typu straganach." Oczywiście to zależy od możliwości światotworzenia przez graczy.
Cytat:
Normą moich sesji jest minimalne światotworzenie przez graczy. To minimum rysuje się głównie przy przedmiotach - jak w odpisie MG pojawia się apteczka pierwszej pomocy i nie jest pusta to są tam wszelkie typowe rzeczy. Na większą skalę działa to przy mieszkaniach. Jeżeli mieszkanie nie jest splądrowane i nie zostało jakoś specjalnie opisane to oznacza, że gracz ma swobodę jeżeli chodzi o przedmioty tam się znajdujące - krzesło, nóż, łyżka, telewizor... ale nie pistolet, rakietnica, czy plecak odrzutowy.
Fabuła
Fabuła polegała na podróżach między równoległymi rzeczywistościami. Były cztery główne plus jedna dodatkowa. Były przedstawione w następującej kolejności: I, II, III, IV, D, I. Gra była bardzo interaktywna, a procent oddziaływania graczy na dalsze wydarzenia był znaczny. Zmiany jakie zaszły w finałowej scenie może trochę zmniejszyły jej "fajność" pod względem projektu, ale z drugiej strony - fajne było to, że scena ta wynikała ze wcześniejszych działań graczy, a nie jako skrypt gry komputerowej. O Pierwszej Rzeczywistości będzie na końcu z uwagi na fakt, że równocześnie zajmowała miejsce piątej.

Rzeczywistość Druga
"W martwym ciele zły duch."
Postacie graczy trafiły w sam środek wojny. W tej alternatywnej rzeczywistości ziemia wygląda zupełnie inaczej. Kontynenty mają inne ułożenie, a Amazonia, w której toczyła się rozgrywka posiada klimat umiarkowany - olbrzymie równiny, które od kilku lat są centrum działań wojennych. Co najmniej trzy strony konfliktu zostały wspomniane w grze: Właściciele Miasta mówiący po hiszpańsku, ale używający równocześnie drugiego języka o nieznanym alfabecie (nazwijmy ich roboczo "Amazończykami"), Najeźdźcy, z których wywodził się Grefiński, mówiący po polsku (nazwijmy ich roboczo "Słowianami") i neutralni w tym konkretnym miejscu Inni, którzy domyślnie byli kimś w stylu Chińczyków, ale kwestia ta nie była zbyt rozwinięta, więc można to zignorować.

Poziom technologiczny tej rzeczywistości to wariacja na temat 2100 roku z kilkoma dziedzinami nauki wyprzedzającymi dzisiejsze przewidywania na ten temat. Bransolety tworzące pola siłowe, czy latające transportowce zdolne do poruszania się w hiperprzestrzeni to tylko niewielka część tego co pojawiło się w grze. Z drugiej strony jak to bywa w produktach fikcji naukowej samochody aż tak bardzo nie zmieniły się - choć w tym konkretnym przypadku używając metagrowego wyjaśnienia wynikało to z ograniczonego zasobu rysunków - użyłem koncepcyjnych prototypów. Tak samo miało to miejsce z bombowcem krążącym nad miastem.
Cytat:
Czasem lepiej dać ilustrację odrobinę nie pasującą do realiów niż nudny opis.
Historia
Kilkanaście lat wcześniej Amazończycy przeprowadzili zmasowany atak - prawdopodobnie przy pomocy broni masowego rażenia zgładzili miliony na terenie w naszym świecie znanym jako "Europa". Część mieszkańców tamtych terenów uratowała się używając hipersonicznych pociągów i innej tego typu technologii. Atak ten wytworzył rzeszę ludzi, którzy stracili domy i bliskich - ludzi, którzy zrobiliby wszystko, żeby pomścić zło wyrządzone przez Amazończyków. Przy tej determinacji Słowianie nie mieli problemy, żeby błyskawicznie przeprowadzić kontruderzenie. Dziesiątki milionów ochotników wylądowało na amazońskich wybrzeżach. Pancerze wspomagane amazończyków starły się z prototypowymi polami siłowymi - wynikiem była wojna pozycyjna na niewyobrażalną skalę. Wojna pozycyjna dotyczyła jednak tego konkretnego miejsca - w innych częściach świata i w kosmosie prym wiodło lotnictwo. Na zupełnie innym teatrze działań wzrosło znaczenie szpiegów. To właśnie szpiedzy przygotowali atak na Miasto - miasto widziane w grze. Jakkolwiek tego dokonali - jakkolwiek pokonali zabezpieczenia to udało im się - w powietrzu pojawiło się coś co zabiło wszystkich Amazończyków - tych, którzy nie używali mask przeciwgazowych. Tylko Amazończyków pozostawiając przedstawicieli innych ras. Mało tego - dusze zmarłych Amazończyków zostały uwięzione w mieście. Wszystkie te wydarzenia sprawiły, że miasto stało się magicznym miejscem. Ani Amazończycy ani Słowianie jeszcze nie zdali sobie z tego sprawy, ale fakt ten wpłynął na możliwości niektórych z bohaterów.

Cytat:
Tworząc historię odpowiadasz na pytanie "czemu?" zanim postacie graczy je zadały.
Cytat:
Historia świata gry jest w wielu punktach podobna do historii postaci graczy. Jeżeli coś używasz w grze to znaczy, że jest to ważne. Jeżeli nie używasz to po co o tym wspominać?
Cytat:
W przykładzie historii R2 nie ma powodu wybuchu wojny między Amazończykami, a Słowianami. Nie jest to potrzebne. Wystarczy odpowiedź na pytanie co stało się w tym konkretnym mieście. Pozostałe informacje jakie podałem uzasadniają taki, a nie inny rozkład sił bojowych w mieście.
Bohaterowie Niezależni i Ekwipunek

1. Grefiński - członek oddziałów likwidacyjnoratunkowych. Na skutek ataku na miasto obrona całkowicie upadła. Transportowce hiperprzestrzenne przesłały grupę ludzi, której zadaniem było uratowanie szpiegów odpowiedzialnych za zagładę miasta, uratowanie rodowitych Słowian nie będących zdrajcami rasy i likwidację zdrajców rasy. Jego dość przeciętne zdolności bojowe były wzmocnione z jednej strony przez bransolety z polem siłowym uniemożliwiające jego likwidację bronią palną, a z drugiej wrodzone magiczne zdolności, z których zdał sobie sprawę dopiero w Rzeczywistości IV. Grefiński pojawił się w grze jako przyjazny bohater niezależny wobec Wilhelma, gdy ten przechodził ciężkie chwile. Równocześnie był postacią - pułapką. Wilhelm strzelając do Grefińskiego spowodowałby jedynie własną śmierć. Wilhelm miał trzy okazje, żeby w ten sposób popełnić samobójstwo:
1. Przy pierwszym spotkaniu z Grefińskim w korytarzu z klatką schodową.
2. Po masakrze zdrajców rasy, gdy nastolatek atakował Grefińskiego.
3. Po wysłuchaniu treści z głośników na klatce schodowej, gdy Grefiński był już na ulicy.
Nic z tego nie wyszło. Wilhelm uniknął śmierci z rąk Grefińskiego, a ten na pożegnanie pozostawił mu lokalizator. Wbrew aluzjom nie był to żaden teleportator - po prostu, gdyby gra w Rzeczywistości II trwała dłużej, a Wilhelm by przeżył do tamtej chwili to transportowiec ewakuujący Grefińskiego (i innych z kawiarni) podleciałby również po Wilhelma. Przedmiot ten został później użyty przez Grefińskiego jako pomoc w dostrojeniu punktu przeznaczenia z magicznego kręgu w Rzeczywistości IV. W między czasie Grefiński krążył po cmentarzu w Rzeczywistości III szukając Hortona. Te poszukiwania trwały dalej w Rzeczywistości IV. Ogólnie Grefiński zastrzeliłby Hortona, gdyby nie fakt, że ten ostatni został zdekapitowany przez elfów z R4. Grefińskiemu wybitnie nie podobał się pomysł, że został przeniesiony do innych rzeczywistości wbrew swojej woli. Z wyjątkiem wydarzeń w R2 i śmierci Hortona w R4 w grze był jedynie głosem w krótkofalówce R2 i postacią wspomnianą przez Kamilę przez malefon. Dodatkowo w głębokim tle odzyskał lokalizator ze zwłok Wilhelma (z którego wyrosło drzewo mokujinów) i stoczył walkę z kobietą, która niepostrzeżenie, ale paradoksalnie na oczach Violet i Rickiego poćwiartowała krasnoluda.

Cytat:
Grefiński to przykład silniej zarysowanego bohatera niezależnego. MG powinien zawsze uważać czy taki silniej zarysowany bohater niezależny nie staje się "postacią m-gracza" przyćmiewając postacie graczy.
Cytat:
W grze Grefiński był pułapką dla Wilhelma, z której ten ostatni wyszedł obronną ręką. Grefiński również na krótko spotkał się z Rickim i Violet, ale z tego spotkania wynikła jedynie drobna pomoc medyczna dla Rickiego. Inne działania Grefińskiego były powiązane bezpośrednio z występkiem Hortona.
2. Kelnerka - kontrolowała punkt ewakuacyjny. W czasie przybycia Grefińskiego i innych takich jak on jako jedyna znajdowała się w tym punkcie. Na skutek przebytych wydarzeń nabyła pomniejsze schorzenia psychiczne, które z pewnością wyleczono stosowną terapią. Oprócz niej w kawiarni przebywała dwójka innych szpiegów (flirtująca ze sobą para), którzy już zostali ściągnięci do tego miejsca i zakapturzony typ z oddziału Grefińskiego. Niestety dla Kelnerki i innych w kawiarni miejsce to było spalone - pilot bombowca dokładnie wiedział gdzie zrzucić bombę, a Amazończycy w pancerzach wspomaganych poszli tam zlikwidować ocalałych z bombardowania. Los kelnerki jak i klientów kawiarni pozostał nieznany, bo nastąpiła zmiana Rzeczywistości.
3. Kamila - głos z malefonu, który łapał zasięg nawet w innej rzeczywistości taki to dobry telefon komórkowy. Znała Grefińskiego, nie podobało jej się to, że Horton i Iwan mieli ten malefon - myślała, że są złodziejami, a może nawet mordercami.
4. Malefon - mal-e-fon, czyli po hiszpańsku "zło i [tele]fon". Gadżet stworzony przez amazońskiego okultystę i geniusza w dziedzinie telekomunikacji. Skrótowo: używał Infernalnych Połączeń. Twórca malefonu nie spodziewał się, że Infernum jest wspólne dla różnych rzeczywistości, ale jak przypadkowo udowodnili Horton i Iwan to działa w ten sposób. Malefon automatycznie łączył się z najbliższym przekaźnikiem i operatorem nawet jeżeli ten przekaźnik i operator znajdował się w równoległej rzeczywistości.
Cytat:
Gadżety są dobre. Im potężniejsze tym używanie ich powinno być niebezpieczniejsze i trudniejsze.
5. Bransolety Wspomagania Bojowego - używana przez oddziały ratunkowolikwidacyjne generatory pola siłowe spełniające również pomniejsze funkcje - chociażby jako przenośny komputer. Miał je Grefiński, choć były zasłonięte przez rękawy. Dexter Morgan uzyskał takie na oczach Violet i Iwana. Jest to ekwipunek wciąż eksperymentalny i chroni przede wszystkim przed pociskami z broni palnej, energetycznej i wybuchami, czasem również przed szybciej lecącymi pociskami innego typu na przykład strzałami. Nie chroni przed obrażeniami zadanymi z broni białej ani walki wręcz (za mała szybkość i wartość energetyczna). Nie zawsze prawidłowo funkcjonuje - dlatego dziewczyna, która wysadziła się w powietrze przy oddziale osób używających BWBy zabiła dwóch z nich.
6. Karty Magnetyczne - przepustki i identyfikatory. Posiadał je Horton i być może Iwan, ale nie przydały się. Mogły się przydać jedynie do oszukania pilotów transportowców ewakuacyjnych na wypadek, gdyby próbować na własną rękę dostać się do nich. Gra w R2 jednak nie trwała tak długo.
Cytat:
Warto pozostawić w grze elementy, które prawdopodobnie nie przydadzą się. Być może przewidywania będą błędne i jednak na przekór prawdopodobieństwu taki element będzie wyeksponowany.
7. Pospolite Ruszenie - w wiosce niedaleko miasta Rickiego i Bruca zatrzymała taka banda. Wynikła z tego walka, ale zanim została rozstrzygnięta nastąpiło przejście do R3. Kilku z nich pojawiło się potem w R3, ale nie zostali spotkani przez graczy. Zginęli w R3 lub ewentualnie gdzieś w tle w R4.
Cytat:
Bohaterowie Niezależni, którzy nic nie wiedzą i powoduje nimi strach mogą stanowić dość słabą, ale nerwową siłę bojową.
8. Kobieta z dziećmi, których zlikwidował Grefiński i Wilhelm - wspomniani wcześniej zdrajcy rasy. Kanalie, które wypięły się na swoje pochodzenie etniczne i nie szukały kontaktu z siatką szpiegowską. Grefiński wyjaśnił również, że zabijając kobietę stworzył powód ewentualnej późniejszej zemsty dzieci - dlatego i one musiały umrzeć. Przy okazji Grefiński opisał, że sam jest tego typu ocalałym pragnącym zemsty.
9. Facet z maską przeciwgazową w mrocznym pomieszczeniu gdzie zginął Gregory - naprawiał hydraulikę w skafandrze, gdy użyto broni masowego rażenia. Przeżył, bo nie zdjął maski. W strachu siedział w ciemnym pomieszczeniu, a jego martwi pobratymcy próbowali go opętać. Przyjście Jayden i Gregorego potraktował jako etap inwazji. Zginął jeszcze przed śmiercią Gregorego.
10. Duchy zmarłych - związane z miastem dusze ofiar. Potrafiły telepatycznie porozumiewać się z ludźmi - tak naprawdę nie mówili po polsku, a po hiszpańsku. Tworzyli halucynacje, gdy udawało im się opętać kogoś. Opętali tak Jayden, Bruca, Violet i Iwana. Ich taktyką było zagadywanie swoich ofiar, żeby jak najdłużej korzystać z ich ciał. Niestety nikt z nimi nie chciał gadać za bardzo. Byli jedynym powodem pojawienia się żywych trupów w R3 - tak naprawdę R3 nie miał nic wspólnego z żywymi trupami. Podobnie było w R4. Niektórzy z nich odzyskali swoje dawne ciała i życie, gdy zbliżyli się do trumny w czasie pogrzebu w R3. Inni zostali przeniesieni razem ze zwłokami Morgotha i Bruca do karczmy i jej okolicy w R4 gdzie stoczyli wygraną walkę z alienopodobnymi (czy raczej hydraliskopodobnymi) stworami.
Cytat:
A co jeśli...? - to jedno z najlepszych pytań, na które odpowiedzi formułowane są przez fantastykę. W tym przypadku jedni "wrogowie" zmienili swój zakres działania z tego przypominającego film Omen na ten z Nocy Żywych Trupów.
11. Oddziały w Pancerzach Wspomaganych i Bombowiec - oddział ratunkowy Amazończyków - właściwie działający podobnie jak ten, z którego pochodził Grefiński, ale z punktu widzenia innej strony konfliktu. Współdziałali z pilotem bombowca, który choć zrzucał bomby dość losowo to nie tam gdzie wiadomo było, że przebywa jakiś "swój". W grze pojawili się w czasie strzelaniny z oddziałem BWBów i jako likwidatorzy kawiarnianego punktu ewakuacyjnego. Bombowiec natomiast po prostu krążył nad miastem i zrzucał bomby burzące na różne budynki między innymi na ten, w którym znajdowali się Violet, Morgoth, Horton i Iwan.
Cytat:
Bohaterowie niezależni, nawet ci strzelający do postaci graczy, nie muszą być "wrogami". To nie gra komputerowa, że z przeciwnikiem trzeba walczyć do śmierci - czasem warto spróbować podyskutować nawet w czasie strzelaniny.
12. Brian - jeden z pacjentów szpitala w Mieście. Psychicznie chory. Po śmierci personelu i innych pacjentów ubzdurał sobie, że jest na czele protestu. Jego pochodzenie rasowe było inne niż amazończyków dlatego przeżył. Jakimś cudem przetrwał również wydarzenia na cmentarzu R3, żeby pojawić się znów na piętrze karczmy w R4 przeszkadzając Yoshimitsu w przetrwaniu. Zginął, gdy hydraliskopodobne coś wdarło się na piętro budynku i zalało cały korytarz kwasem.
Cytat:
Psychicznie chorzy mogą być ciekawymi bohaterami niezależnymi. Po pierwsze muszą mieć element "obcego myślenia", a po drugie powinno być ich mało. Wielu psychicznie chorych bohaterów niezależnych wytwarza normę - co pasuje do paskudnych rzeczywistości postapokaliptycznych, czy oddziału zamkniętego szpitala dla psychicznie chorych - ale nie do "normalności".
13. To co zabiło Dziennika i Simona - Hastur, który będzie opisany przy okazji BNów Rzeczywistości Pierwszej.

Cytat:
Niech twój świat żyje!
Cytat:
Bohaterowie niezależni powinni mieć własne cele i nie powinni traktować inaczej postaci graczy tylko dlatego, że to są postacie graczy.
Zgony postaci graczy
Krótki komentarz

1. Dziennik - pomyłka z kierunkami podkreślona brakiem decyzji (brak odpisu w kluczowym momencie) była końcem tej postaci, gdy wraz z Simonem został w kanałach. Raniony przez mokujiny został wykończony przez Hastura. Jego wołania o pomoc zostały wyciszone, gdy uciekający Simon zamknął za sobą właz studzienki. Ze śmiercią Dziennika łączy się też zabawna historia, gdy ponaglony o odpis Boyos odpisał (grając w grę z codziennymi odpisami!) coś w stylu: Dziś nie odpiszę, ale jutro rano to już na pewno.
2. Gregory - źle ocenił Pyra jako osobę poczytalną i uważał, że pojedyncze zwrócenie uwagi, żeby Pyro nie bawił się miotaczem ognia w pomieszczeniu wypełnionym dziwnym gazem sprawi, że Pyro posłucha się. Nie posłuchał się. Wszystko wybuchło zabijając przy okazji oprócz już wymienionych Paula Phoenixa i Hanka.
3. Simon - niestety w tym miejscu jedynym powodem było ustanie aktywności gracza na forum. No może nie jedynym - po prostu jego postać pozostała w bibliotece, inni sobie stąd poszli, nie miał kto go bronić. Simon po prostu przeglądał zbiór, gdy Hastur go załatwił na cacy. Jego ekwipunek przejął BN z R1: Humboldt, który przy okazji stracił zmysły. Brak wyjaśnienia czemu Simon zginął, a Humboldt nie. No dobra, wyjaśnienie jest, ale o tym przy okazji Humboldta.

Cytat:
Patrz na częstotliwość odpisów na sesji, gdy zgłaszasz się w rekrutacji. To ważne!
Cytat:
Ostrzegaj, gdy znikasz z forum na dłużej. MG nie będzie bez potrzeby trzymał twojej postaci i później nie pomyśli sobie, że zmarłeś lub stałeś się ofiarą handlu ludźmi i w nielegalnym burdelu nie masz dostępu do internetu.
Cytat:
Jeżeli przyjazny BN coś robi mimo wyraźnego zwrócenia uwagi, żeby tego nie robił spróbuj go powstrzymać jeżeli uważasz, że to ważne.
Cytat:
To co się dzieje z postacią gracza, który znika z forum, powinno być fabularnie uzasadnione.

Rzeczywistość Trzecia
"Pogrzeb."
Przykład tego jak działania graczy kompletnie wywracają do góry nogami to co zostało przygotowane. Właściwie nic z tego nie pojawiło się. A skoro nie było tego w grze to co opisywać w raporcie? Ech. Ogólnie chodziło o to, że nastąpił koniec świata dla jednej konkretnej osoby i wraz z nią rzeczywistość miała zostać pochowana. W tej rzeczywistości miał być czas na odpoczynek i uleczenie, a ewentualna śmierć nadeszłaby albo z błędów towarzyskich w czasie pogrzebu albo pod względem ogólnej oceny zachowania w czasie pogrzebu albo jeszcze inaczej, choć te dwa kryteria zostały przygotowane. Zamiast tego postacie graczy ściągnęły tabuny duchów z R2, którzy przejęli ciała zmarłych na cmentarzu i zrobiła się typowa walka o przetrwanie z żywymi trupami w roli głównej. Ten konkretny rodzaj żywych trupów posiadał supersiłę, ale był powolny. W momencie, gdy zbliżyły się do konduktu pogrzebowego stał się cud - ciała R3 momentalnie wróciły do grobów, a dusze R2 zostały powleczone znów swoimi całkiem żywymi ciałami. Zostali również uwolnieni od klątwy. To jednak dotyczyło wyłącznie dusz w pobliżu konduktu pogrzebowego, a nie tych mordujących Bruca, Morgotha i Roberta, czy tych walczących z mokujinami wychodzącymi z martwego ciała Wilhelma. Pogrzeb z jednej strony był oparty na zdaniu "Śmierć to jest koniec świata.", a z drugiej na krótkim opowiadaniu "It's a Good Life". Zamiast tego była to "Noc Żywych Trupów" jaką znamy z pocżątkowych scen na cmentarzu. Zdarza się. Z bohaterów niezależnych oprócz konduktu pogrzebowego pojawił się jedynie Jack znany z Jednolinijków IV. Zamiatał alejkę przy strukturze zawierającej urny. Żywe trupy pominęły go, bo go nie widziały.

Zgony postaci graczy
Krótki komentarz

1. Wilhelm - razem z Violet, Jayden i Hortonem zostali otoczeni przez żywe trupy. Dopiero w tym momencie okazało się, że Wilhelm nie miał amunicji w pistolecie - jedyny pocisk w lufie był zużyty na niepełnosprawnego nastolatka atakującego Grefińskiego w R2. Wilhelm nacisnął spust i usłyszał jedynie "klik" - mściwy żywy trup za ten czyn zaatakował Wilhelma, gdy reszta uciekła.
2, 3, 4. Bruce, Robert, Morgoth - walczyli zaciekle z supersilnymi żywymi trupami w całkiem ciasnej komorze krypty. Zostali rozdarci na strzępy. Taktyka bunkrowania się, gdy ma się do czynienia z supersilnymi, ale powolnymi żywymi trupami nie jest zbyt dobra. Morgoth miał może ograniczone możliwości, ale reszta mogła spróbować ucieczki. W tym miejscu ciekawostka: Robert nie zaczyna gry od początkowego pomieszczenia, a został spotkany przez Yoshimitsu i Rickiego później. Sam z siebie nie zmienił rzeczywistości z R1 na R2, a podobnie jak bohaterowie niezależni tylko z powodu dotknięcia postaci graczy w czasie zmiany rzeczywistości. Dlatego śmierć Roberta nie wywołała zmiany rzeczywistości, a dopiero śmierć Morgotha.

-- w tym miejscu była przerwa w pisaniu --

No dobra, skoro niewiele można napisać o tej rzeczywistości jeśli chodzi o jakieś zakulisowe akcje to może jakiś komentarz o tym co się działo... Zacznijmy od tego co mi się podobało. Co pamiętam, że mi się podobało. Po pierwsze całkiem niezłe było to, że Iwan rzucił się niemal na oślep w kierunku przeciwnym niż niebezpieczeństwo. Dzięki temu choć trochę tego świata można było zwiedzić. Jako pierwszy dotarł do konduktu pogrzebowego, a równocześnie jego postój przy Humboldtcie sprawił, że żywe trupy zaczęły powstawać z grobów (był w końcu jedną z postaci naładowaną mściwymi duchami z R2). Dodatkowo bieg Iwana sprawił, że wszyscy, którzy bezpośrednio za nim podążyli znaleźli się w pułapce: Jayden i Violet powodowały, że nowa fala żywych trupów powstawała i dołączyła do tych od Iwana. Razem z Jayden i Violet byli Horton i Wilhelm... niedługo później pożegnaliśmy Wilhelma. W tym czasie Ricky został ciężko ranny (stracił ramię), ale uciekł z zupełnie innego okrążenia. Miał jednak sporo szczęścia, że nie dołączył do drużyny strategicznego błędu. Podobała mi się scena, w której czterej żywi ukrywają się w niewielkim grobowcu połączonym z drugim, podziemnym pomieszczeniem, oblegani przez żywe trupy walczą o przetrwanie... i przegrywają. Niestety. I tak się zdarza. Na domiar złego z czterech osób w grobowcu jedna nie była naładowana "mocą zmieniania rzeczywistości", czy jak to tam zwać - śmierć Roberta niczego nie zmieniła. Jedynie Yoshimitsu uszedł z życiem z tego "bunkra". Bruce, Morgoth i Robert - wszyscy zginęli.
 
Anonim jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem