Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-04-2013, 02:40   #1
Miriander
 
Miriander's Avatar
 
Reputacja: 1 Miriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie coś
[nWilkołak] Das Heim

Woda


Było to, gdy chłód zaczął ustępować gorącym i porywistym wiatrom wiosny, a długie noce poddawały się coraz wyraźniejszemu panowaniu jutrzenki, wspieranej w walce o dzień przez swych braci - synów i sług Heliosa. Jeden zwykły Dzielący przemierzał ocean na grzbietach wietrznych duchów, a lepkie fale oddzielały się pod nim od siebie niczym tłuszcz zająca od kości, ukazując przy tym ukryty świat mieszkańców głębin. Szambelan na dworze Supth-Upur' nienawidził tych długich istot, które wijąc się nitkami jedna obok drugiej łączyły się i zatapiały w ciemność, tworząc gniazda dla kreatur zamieszkujących jeszcze niżej niż one, tam, gdzie mrok stawał się smołą. Dlatego i teraz, gdy tylko spostrzegał okazję, nurkował raz po raz pod żółtawą powierzchnię by rozdzielić ławice duchów, które samotne i pozostawione same sobie utleniały się w kolorowe bąble tworzące pożywkę planktonu dla chórów polujących nad wodami. Po rozbiciu szczególnie dużej grupy podwodnych Dzielący wstrząsnął wąsami z zadowoleniem i szykował się już do ucieczki przed wilgocią limfatycznego płynu, gdy nagle poczuł ucisk na swej zdobytej przed dekadami wątrobie. Zaciekawiony, podniósł dziób w górę i wstrząsnął cienkim wąsem raz jeszcze, a drganie wód pokierowało go w stronę Zathu, czyli w stronę tego, co przeklęci bękarci Uratha nazywają Barierą między Hisil a światem ciała i krwi. I zobaczył go, człowieka, o którym tyle słyszał od innych duchów. Ten jednak nie chodził na dwóch łapach ani nie głośno rozdzielał dźwięki wokół siebie. Nie, co dziwne, ten podobny był podwodnym - wyginał się i szamotał, tak, jakby szukał połączenia z drugim mu podobnym. Mimo tego, że jeden, nie zamieniał się w mniejsze całości, lecz ciągle pozostawał taki, jak przed momentem. I zanurzał się niżej i niżej.


Duch okrążał człowieka, patrząc na niego z ciekawością, ale i rosnącą irytacją. Bo jak to, co to, dlaczego się zanurza i jednocześnie bąble z gęby swojej wypuszcza, czemu małe pchełki bólu tworzą się wokół niego w Hisil? Może to już cztery człowieki ze sobą połączone, zszyte w połowie? Może trzeba by je podzielić? Te myśli, te słuszne obserwacje, ta zgubna ciekawość sprawiły, że szambelan ani się spostrzegł, a znalazł się w ciemnych głębinach usianych stożkowymi gniazdami. Sunął jednak w dół, mijał niestabilne siedliska Wzburzonych i obserwował dalej. Wolniejszy ruch kończyn. Płuca wypełnione wodą. Hej...psst! Hej Ty!

Na słowa, do których nie był przywykły, przekrzywił łebek, odwracając w końcu swą uwagę od człowieka i pozwalając jego głowie uderzyć o muliste dno. Pod morskim kamieniem uwięzione dwoje ślepi łypie na niego, choć nie chce go pożreć. Oferuje opowieści w zamian za przysługę. Targ zostaje zawarty, a wypełniony dumą szambelan z pośpiechem wraca do siedziby Supth-Upur'. Czemu opowiadam Ci tę historię, zasłyszaną od Oe', który zasłyszał ją od Huammin, a która zasłyszała ją od duchów południa, którzy nie znają mrozów i głodu wśród zielonych igieł wysokich świerków ani mądrych osądów Wieży Toronto? Opowiadam Ci ją, bo jest ona prawdziwa. Opowiadam Ci ją, bo jest ona początkiem śpiewnego wycia wielu urodzonych pod Brzemiennym Księżycem. Czy chcesz usłyszeć jego dalszy ciąg?



Ot, troszki enigmatycznie, troszki nieskładnie, troszki za późno otwieram rekrutkę do Wilkołaka: Odrzuconych! Sonda tutaj ([nWoD] Kilka propozycji), kilka suchych faktów poniżej:

Dla kogo: Dla każdego. Czyś dziewczyna, czy chłopak, czy oznajomiony z kłakiem, czy jest Ci on zupełnie nieznany - miejsce się dla Ciebie znajdzie. Ważna tylko chęć szczera i troszkę przygotowań. Zaczynamy od 1 osóbki i powiedzmy, że zatrzymamy się na 4. Jeśli ktoś z was zaznajomiony jest z kłakiem nieco bardziej, mam 2-3 mniej standardowe propozycje na postać do uzgodnienia na PW.

Co: Pffr, sesja nowego Wilkołaka oczywiście. Obecność przemocy i mało komfortowej tematyki - gwarantowana.

Gdzie: Brunswick, stan Georgia. Troszkę więcej o mieścinie w materiałach do sesji, które pojawią się niebawem.

Jak się bawimy: Nastrój i temat kroniki nakreśliłem tutaj ([nWoD] Kilka propozycji). Zależy mi na zabawie "od początku" - czyli od okresu nieco sprzed/zaraz po pierwszej przemianie w futrzaka. "Fajności" tego okresu jest sporo, od prostej walki o przetrwanie, przez poznawanie co to tak naprawdę znaczy bycie kimś, kto może używać latarni jako maczugi, aż po fun czerpany ze zdobycia własnego terytorium i prób odnalezienia się w nowym, przerażającym świecie animistycznych horrorów.

Zaraz, ale mecha: No nawet nie przesadzaj, prosta jak bułka z masłem, a ja Ci w niej z chęcią pomogę. Trzymamy się jej bo gra nie będzie smakować jak gra bez elementu ryzyka. Tutaj disclaimer - będę absolutnie bezlitosny w egzekwowaniu wyniku kości i decyzji PG. Jeśli więc nie godzisz się, że w skutek błędnej decyzji twoja postać może sporo stracić włącznie ze swoim życiem - proszę, rozważ mocniej zgłoszenie, bo...huh, wiesz, nie ma co się frustrować.

Postacie: Twórzcie takie, którymi chcielibyście grać W tym poście ([nWoD] Kilka propozycji) rzuciłem sugestię, którą możecie się kierować. Osobiście też chętnie widziałbym postacie należącej raczej do klasy niższej/niższej średniej. Rozumiem opory przed grywaniem misiem z małym rozumkiem lub postaciami w jakiś sposób mniej doskonałymi ale hej - spróbujcie, traktujcie to jako wyzwanie fabularne

Co tak w ogóle chcesz mieć?: Minimum - uzupełnioną kartę do nWoDa śmiertelniczego (pomogę w wypełnianiu) i tak ze stronkę A4 opisu postaci. Twórzcie osobowości, piszcie o rzeczach, do których są przywiązane (krzyżówka i kawa, łowienie jabłek na festiwalu miejskim) i których nie cierpią (jak układają się jej włosy; ludzi, którzy źle nakładają rolkę papieru). Niech się wyróżniają, nawet źle, będąc tymi starymi zgredami, którzy zaczepiają cię w autobusie, by ponarzekać na władzę i czarnych, albo kobitkami, co zawsze przepychają się przez kolejkę. Dlaczego takie podejście? Proste - im więcej szczególików, tym zgrabniej i łatwiej będzie mi tworzyć choćby namiastkę atmosfery grozy. Last but not least - zlinkujcie mi jakiegoś posta ze swoją próbką twórczości, po prostu bym zobaczył, jak piszecie. Jeśli nie graliście jeszcze w nic na LI, to spróbujcie usmażyć króciutki tekścik, na stronkę bądź pół A4.

Na kiedy: Może na za tydzień? 10.04.2013r. brzmi ok, w między czasie wrzucę materiały do sesji oraz tym, którzy napiszą postacie, podsunę pomysły i szablon wilkołaka do uzupełnienia.

Czekaj, to jak chcesz prowadzić sesję?: Proponuję 7+3. Jeśli chcielibyście rzadziej lub częściej, zasugerujcie to w temacie. To (nie)stety moja pierwsza rekrutka na LI, więc proszę o cierpliwość i wyrozumiałość w sprawie technikaliów. Komunikacja między graczami i rozgrywaniewalk to będzie pewnie wspólny google doc, GG, irc bądź nawet roll20.

Dla wtajemniczonych: Użyję prawdopodobnie erraty do łaka i małych modyfikacji z tematów przypiętych na forum white-wolfa. Tutaj jest google doc ze zmianami.



Gdzie przesłać karty postaci?: na brunswick@onet.pl
Karty postaci w PL: Na tej stronce
Program umożliwiający łatwiejszą kreację postaci: (po rejestracji)
Lista i opis Atutów: Tu i ówdzie


Suma sumarum: Wilkołak: Odrzuceni dla każdego, 8 dni na stworzenie postaci, MG pomocny, acz bezlitosny, pełna mecha, karta do nWoD, postać na A4 + A4 "pisania". Mam nadzieję poprowadzić przygodę, która przekona was do systemu, ale przede wszystkim - w którą będzie wam się bardzo fajnie grało

P.S. Piszcie, pytajcie, zwracajcie uwagę na błędy i niejasności!
 
__________________
Sierściuch i komenty!

Ostatnio edytowane przez Miriander : 03-04-2013 o 12:12. Powód: kilka przeoczeń
Miriander jest offline