Wątek: Niesforny Bard
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-01-2007, 16:24   #109
Kutak
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Kolejny ryk stworzenia, bo człowiekiem nie można go było nazwać. Mdlejący bard zobaczył, że sztylet wbił się gdzieś z bark Harpownika, a ten szybkim ruchem wyrwał go i rzucił gdzieś w bok. Miał już szykować się do ataku, ale zobaczył, co działo się z Xavierem. Przecież ten chłoptaś już zdycha...

Twarz półgolema nigdy nie wyglądała straszniej. Jakby włączyło się w nim coś, co działało w każdym z jego braci. Przeżył tylko dlatego, że czuł, że rozumiał emocje ludzkie, że sam je posiadał. Ojciec nie wymazał ich z umysłu Harpownika, ten prototyp był tylko eksperymentem, zapewne niezbyt udanym, bo następne stwory Kalifa znów były maszynami do zabijania.

I to właśnie biło z jego twarzy. Jakby zdrada łotrzyka i sam fakt jego powolnej śmierci włączył w nim gdzieś ukrytą maszynę. Patrzył na umierającego Xaviera swoimi wielkimi, pustymi oczami, spokojnie i bez emocji...

Cichy huk, chłopak już chyba umarł. Arvanes spojrzał na jego postać, zastanowił się co robić...

W całym domu słychać było trzask. Dziwny, specyficzny dźwięk- jakby ktoś miażdżył komuś kości? A cały pokój, w którym doszło do walki, będzie ubrudzony mieszaniną krwi, fragmentów kości czaszki i mózgu martwego łotrzyka. Jego życia nie zakończył miecz czy łuk, a zwykła stopa półgolema.
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline