Wątek: Historia życia
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-01-2007, 17:16   #1
Dorn1908
 
Reputacja: 1 Dorn1908 ma wyłączoną reputację
Historia życia

Nastał świt. Promyki słońca, nieśmiało padały, na twarz pięknej dziewczyny, która z uśmiechem powitała nowy dzień. Powoli, ostrożnie, usiadła na brzegu łóżka. Rozejrzała się po pokoju. Żegnała się zarówno z rzeczami znajdującymi się w tym pokoju, jak i z wspomnieniami, które przez lata nagromadziły się w tych murach. Tu żyła, tu dorastała. Niełatwo jest zostawić tak piękny dom, tak spokojne życie.
Była jednak zdecydowana. Nie potrafiła już dłużej tu żyć. Słuchać ciągłych rozkazów i narzekań rodziców. Ciążyła na niej zbyt wielka odpowiedzialność, jak na jej młode lata. Zarówno matka, jak i ojciec żywili względem niej swoje plany, o których piękna Aivillo nawet nie chciała słyszeć, miała bowiem swoje marzenia, swoje plany, skrywane w głębi jej wrażliwego serca.
Decyzja ta była ostateczna i słuszna, sumienie podpowiadało jej, że robi dobrze. Była za młoda, za piękna i zbyt optymistycznie nastawiona do świata, by zgnić w tych murach, by prowadzić osiadłe i nudne życie rodziców. Z drugiej jednak strony, nigdy nie zaznała życia, które oferowały miasta. Bez bliskich osób żyje się bowiem ciężko, a niejednokrotnie o naszej pozycji w świecie, decyduje los. To wszystko, było dopiero przed nią ......
Aivilla odwróciła wzrok, od wielkiego obrazu konia, namalowanego przez słynnego malarza. Była to jej klacz, na której odbywała wycieczki po pobliskim lesie.

- Tak Egza, tak, niebawem wyruszamy, szykuj się maleńka

Wypowiedziawszy te słowa, wyjęła spod łóżka torbę podróżną, upchnęła kilka ciuchów

(Prosta, aksamitna, długa suknia koloru lilii z grubymi ramiączkami opadającymi na ramiona i głębokim dekoltem. Dolna część ozdobiona abstrakcyjnymi haftami, srebrny łańcuszek z szafirową przewieszką, pas z ciemnej skóry, naznaczony starością, sakiewka, damski bordowy płaszcz z kapturem ),
naszykowane wczoraj suchary na podróż, oraz zaoszczędzone pieniądze z ostatnich haftów, które wykonała na zamówienie. Nie były one zbyt dobrze wykonane, jednak swe zastosowanie niewątpliwie znalazły.
Skierowała się do szafy i ubrała w strój do jazdy konnej.

Wyruszyła przed śniadaniem, nim wszyscy wstali. Gdy słońce było w zenicie, zatrzymała się pod jednym z wielu drzew rozsianych wokół szlaku kupieckiego. Kierowała się do Kvauz, stolicy tych ziem. Wiedziała doskonale jak tam dotrzeć. Słyszała o ogromie i przepychu panującym w mieście. Handlarze zawsze tak pięknie potrafili opisywać krainy i miasta w których przebywali. Nie potrafiła się doczekać, kiedy to spojrzy własnymi oczyma na te wspaniałe budynki, ruchliwe ulice, pełne dam i dżentelmenów, kupujących prezenty swym wybrankom.
Z zamyślenia wyrwały ją przelatujące ptaki. Zaskrzeczały przedziwnie, wykonały koło i pofrunęły dalej w kierunku przez siebie obranym. W niewielkiej odległości za nimi, leciał jeszcze jeden, wyczerpany tak bardzo, że oddzielił się od reszty i usiadł na najwyższej gałęzi.
Aivilla odruchowo spojrzała w stronę, z której owe ptaki nadfrunęły. Obraz, który ujrzała, zaparł jej dech w piersiach, a serce zaczęło mocniej bić.
Na horyzoncie malowały się granatowe chmury, które nie wróżyły nic dobrego, nawet stąd widać było, błyskawice, za błyskawicą.
Nie czekając ani chwili dłużej, wskoczyła na konia, zostawiając reszki jedzenia, pakując jedynie bukłak z wodą.. Egza wyglądała na najedzoną i bez protestu ruszyła w dalszą drogę. Posłusznie biegła ile sił, ufając swej pani w słuszność jej zamiarów.
Słońce, już dawno się schowało, ptaki ucichły, gdy piękna dziewczyna dotarła do murów miasta. Wtedy to też, lunął deszcz. Bił mocno, aż dziewczyna stęknęła. Jedynie klacz nic się nie odezwała, niecierpliwie jednak podrywając kopyta, to jedno, to drugie.
Ktoś z wierzy zawołał i u drzwi pojawił się wojownik, otwierając je szeroko.........
spytał o cel wizyty .......
 
Dorn1908 jest offline