Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-04-2013, 14:46   #3
Jaracz
 
Jaracz's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputację
Wolf widywał już gorsze dziury, chociaż ta zdecydowanie zasługiwała na wyróżnienie. Mieszkańcy nie interesowali go za bardzo. Nie byli specjalnie uzbrojeni jeśli nie liczyć narzędzi, a i nie wykazywali wrogości. Byliby z resztą głupcami by zaczepiać zbrojną, liczną grupę podróżników... chociaż doskonale wiedział że w sercu każdego z tych starców pewnie rodzi się obawa, czy aby nie są to rozbójnicy którzy przybyli po ich garnki, sztućce i meble.

Zbrojny był średniego wzrostu. Długie włosy nosił spięte w krótki kuc sięgający łopatek. Krótki zarost był gwałtownie urwany w miejscu gdzie długa i głęboka blizna przecinała brodę i policzek. Zielone oczy zawsze emanowały spokojem - również i w tej sytuacji. Roztaczał zaś wokół siebie aurę pewności i autorytetu. Sądząc po twarzy mężczyzna mógł mieć ponad trzydzieści lat. Teraz, gdy było tak ciepło, skórzaną kurtę nosił rozpiętą. Mocne podkute buty były tylko lekko zniszczone, co mogło oznaczać że niedawno wyszły od szewca. Przy pasie nosił miecz w pochwie, a na biodrze nóż. Gdy siadał przy stole z zamiarem zapoznania się z resztą towarzyszy, na bok zrzucił tobołek, do którego przytroczona była tarcza.

Wolf zaklął pod nosem. Nigdy nie lubił zbędnych potyczek, a ta to była już czysta złośliwość losu. Nawet nie zdążył przepłukać gardła po podróży...

- Youviel, Bernhard... okna i szyć - Głos mężczyzny był chrapliwy i nieprzyjemny dla ucha - Galvin rychtuj topór i pilnuj frontowych drzwi.

Położył na stole ze stukotem podłużny pakunek owinięty brudnym płótnem i zaczął go sprawnie rozwijać ukazując rusznicę o drewnianej, mocnej kolbie i przymocowanym z boku wyciorze. Odkorkował róg, który trzymał zawieszony przy pasie i szybko wsypał odpowiednią ilość prochu do postawionej na sztorc broni. Z sakiewki wyjął kulę, również wrzucił do lufy i zasypał kolejną warstwą prochu. Całość ubił wyciorem.

- Karczmarzu! - rzucił głośniej - Zacznij nosić kubły z wodą. Pewno trzymacie w taki dzień jakieś w piwniczce - kierując się w stronę jednego z okien zwrócił się do nieznajomych - Niech ktoś pilnuje tylnego wyjścia i nie barykadować niczego bo zatłukę jak psa.
 

Ostatnio edytowane przez Jaracz : 14-04-2013 o 14:54.
Jaracz jest offline