Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-04-2013, 20:24   #7
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Praca dla samozwańczego barona również przyciągnęła Dirka. Oczy mu się zaświeciły, gdy jako zaliczkę dostał pięć złotych koron. Całe pięć złotych koron! I to na zaliczkę! Dirk, aż zapiszczał z radości, gdy został przyjęty do tej całej różnorodnej kompaniji i zobaczył złoto. Wyglądało na to, że Baron postanowił iść na ilość, nie na jakość, ale co to Zakapturzonego Dirka obchodziło. Nie zmieniało to faktu, że mężczyzna niemało się zdziwił, gdy i jego wybrano. ~Mnie pewnie nie weźmie. Nie, nie weźmie. Zaś tułaczka mnie czeka. Zaś bidowanie, oj bidowanie. Głupia kraina! Bardzo głupia kraina! - biadolił gdzieś tam stłumionym, starczym głosem w kącie. No i w sumie nie dziwota, że tak myślał…

Dirk, jak wskazywała chociażby jego postura, najlepsze lata miał już za sobą. Przygarbiony, a przez co niewielki. Chodzący dość koślawo, podpierający się laską. Gadający dziwnie i nieskładnie. Po prostu starzec, bądź chociaż mężczyzna po przejściach, który wiele, bardzo wiele już w swym życiu przeżył. Ubrany był w dość mocno styrany płaszcz. Długi kaptur zasłaniał jego twarz, w taki sposób, że można by się w ogóle zastanowić jak przez niego widzi. Gdy już ktoś ją ujrzał, to zobaczył, że jest ona cała przepasana bandażami. - Sprawa z przeszłości- odpowiadał krótko zapytany co mu jest. Gdy ktoś pociągnął temat, mógłby się dowiedzieć, że Dirk onegdaj mocno się zhańbił, przez co obiecał, że już nigdy ten świat nie będzie musiał oglądać jego twarzy. Taka pokuta za to co uczynił. Takie postanowienie, którego jak do tej pory dotrzymywał. Może kiedyś odkupi swe tajemnicze winy… Może kiedyś…

O dziwo mężczyzna ten twierdził, że potrafi o siebie zadbać. Czy mógł to potwierdzić przypasany do jego płaszcza miecz? Możliwe... Choć może chciał tylko sprawiać wrażenie, że potrafi z niego korzystać. Acz z drugiej strony, nieraz się słyszało o starszych ludziach, nawet nieliczni słyszeli o mnichach z dalekiego wschodu, którzy mimo iż ich wygląd na to nie wskazywał, potrafili czynić wielki postrach, mając opanowane do perfekcji sztuki walki. Czy Dirk mógł być jednym z nich? Nie, raczej nie! A może jednak? Może jednak nie warto do niego ze złymi zamiarami podchodzić... Mógł być nieobliczalny…

Dirk zwykle trzymał się na uboczu, jak uważał, nie zasługiwał na to by być blisko pozostałych. Jednak w miarę możliwości i potrzeby zawsze starał się przyjść potrzebującemu z pomocą. Jak już na samym początku dało się poznać, często zrzędził na ciężkie życie i na to co go otacza. Nieraz też, jak się rozluźnił, da się słyszeć jego opowiadania o tym, gdzie on to nie był, czego on nie zrobił. Z tego co opowiadał, to zwiedził kawał tego świata, a księstwa graniczne, to tylko przystanek w jego podróży.

Jego nowi kompani od rau wybyli do wszelkich ‘otworów wyjściowych’ z karczmy. Każde okno, czy drzwi, były zajęte strzelcami i wojownikami. Dirk podbiegł za to do karczmarza i zapytał go…
- Panie, panie. A macie wy jakie inne wyjście, wyjście stąd? Jaką piwniczkę? O piwniczkę! Jaką dziurę tam w kuchni w suficie, o tak dziurę? Może by część nas wyskoczyła, co? Obejdziem ich i od tyłu, szast, prast, ciach, mach, ubijem! Ubijem!- przemówił bardzo szybko, dziwnie i nieskładnie. Następnie prawdopodobnie zerknął na karczmarza, a na pewno skierował głowę w jego kierunku. Jeśli obrona w oknie i dziwach nie pomoże, to musieli mieć jakieś inne rozwiązanie, które dałoby im taktyczną przewagę.
 

Ostatnio edytowane przez AJT : 14-04-2013 o 20:33.
AJT jest offline