Nasunęła głębiej kaptur i spojrzała ciepło na strażnika. - Dziękuję za twoją troskę, ale chyba dojdę sama. Mam tu gdzieś mapę...- wysunęła z kieszeni płaszcza zamazaną kartkę papieru, na której wszystko zlewało się już w smugi czarnego tuszu. - Eh, trochę się rozmazało, no cóż jakoś tam trafię. Chętnie za to skorzystam z karczmy, którą mi polecasz. Może jeszcze kiedyś będziemy mieli okazję porozmawiać.- posłała strażnikowi wesoły uśmiech. -Dozobaczenia!- krzyknęła w biegu, ciągnąc za uzdę swoją klacz, która chętnie kroczyła za właścicielką czując, że zbliża się koniec wędrówki.
__________________ "Miłość jest dziką siłą. Kiedy próbujemy ją okiełznać, pożera nas. Kiedy próbujemy ją uwięzić, czyni z nas niewolników. Kiedy próbujemy ją zrozumieć, miesza nam w głowach." |