Wątek: Sędzia
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2007, 17:44   #17
Tamriel
 
Tamriel's Avatar
 
Reputacja: 1 Tamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputację
Wyrocznia skierowała swój wzrok na młodego człowieka. Przemówiła dość donioślej niż poprzednio.
- Larch, nie powiedziałabym, że pilnowanie równowagi na ziemi, wybieranie grupy osób, która ma co kilkaset wieków walczyć z chaosem, aby nadal prawości miała miejsce wśród dobrych istot. Raczej jest to wyzwanie, którego się podjąć. Jest wielką odpowiedzialną pracą, z którą jest związana olbrzymia moc, gdzie Bogowie, nawet o niej nie śnili. Każde z was zaszczycą honory, chwała i podziękowania za uratowanie, świata. Będziecie mógli cieszyć się poważanie wśród Bogów, być może sami osiągniecie zaszczyt zasiądnięcia w ich świecie, by móc być czcząnym przez swoich wyznawców. Czy to nie jest wysoka nagroda? Mało kto może zrealizować takie marzenia. Bycie królem nie jest porównywalne z tym co możecie osiągnąć. Oczywiście wy myślicie materialnie, a to co was może spotkać, należy do sfery duchowej.
Wypowiedź wyroczni bardzo wam się spodobała. Teraz wypowiedziała się konkretnie. Większość z was bardzo chciała pomóc Staremu Światu. Mieliście rodziny, przyjaciół, znajomych. Jednka cześć z was myślała o mocach jakie mogliście zyskać dzięki temu, by później móc je wykorzystać do swoich własnych celów.

Wszyscy zgodnie przyklękliście przed Wyrocznią. Złożyliście jej wierność. Byliście z siebie dumny. Waszych życiach działo się coś nowego, ciekawego i podniecającego. Chcieliście poczuć się kimś ważnym na świecie. Najważniejszy cel był uratowanie, pięknej natury, która porastała wszerz i wzdłuż, chociaż dla widoku wschodu i zachodu słońca, dla kompieli w ciepłych źródła, dla wspaniałych przysmaków przygotowywanych przez wybitnych kucharzy. Byliście gotowi na wszystko. Mimo to czuliście pewne obawy.

Pogrożyliście się we śnie krążyliście po mrocznych ściężkach. Jednak wszyscy mieliście ten sam koszmar. Wielka, potężna postać rozgramiała waszą drużynę. Każdy obrywał, lecz on wciąż się śmiał, gdyż jego nie mogliście nawet drasnąc.

Obudziły was swiergot ptasich treli. Ciepłe promienie słoneczne ogrzewały wasze ciała, a lekki wiatr głaskał skórę. Leżeliście na stogu siana, na samym środku hektarowego pola.
Na wschód od was znajdował się las, za nim wysokie góry, które swe najwyższe partię chowały wysoko w chmurach. Na południe widniały Dachy wież obronnych jakiegoś miasta. Nie wiedzieliście, gdzie dokładnie się znajdujecie. Mimo wszystko napewno nie w tym samym miejscu co zasnęliście i to co widzieliście, czyli wyrocznię nie było snem.
 
__________________
Yami yori mo nao kuraki mono, Yoru yori mo nao hukaki mono Konton no umi yo, tayutoishi mono, konjiki narishi yami no oo Ware koko ni nanji ni negau, ware koko ni nanji ni chikau Waga maeni tachifusagarishi subete no orokanaru mono ni Ware to nanji ga chikara mote hitoshiku horobi o ataen koto o! Giga Sureibu!
Tamriel jest offline