Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-04-2013, 10:43   #52
JPCannon
 
JPCannon's Avatar
 
Reputacja: 1 JPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputację
-Damn ubiłaś mojego wroga-Z żalem wyszeptał do siebie Tomas, gdy Mefistofero rozpływał się w powietrzu. Uznał, że tym bardziej musi się teraz wykazać.

Tomas nie czekał ani chwili by nie dać się zaskoczyć nowo przybyłym przeciwnikom. Od razu szybką teleportacją przeniósł się do Energona, trafiając go boleśnie i zostawiając głęboką, wypaloną ranę w jego ciele. Chwilę później był już przy Terraxie, by zastosować na nim podobny manewr. Trafić nie było trudno, Tomas był pewien, że nawet udało mu się zranić mutanta, ten jednak z uśmiechem patrzył jak wyrwa w jego kamiennym ciele się zasklepia. Livskeyowi nie pozostawało nic jak tylko przenieść się jak najdalej od zaatakowanych wrogów.

Niestety przybyli mutanci na pewno nie byli jakimiś ulicznymi cieniasami. Nie mieli też zamiaru odpuścić Tomasowi za to jak ich potraktował. Uznali go za aktualnie, najniebezpieczniejszy cel i skupili na nim swoje ataki.

-Bydlaku, myślisz, że ten śmieszny gadżet Ci pomoże? Zobaczymy co zrobisz bez swojej zabaweczki-Energon uśmiechnął się, a zaraz potem wyciągnął przed siebie dłoń w stronę Tomasa. Nic jednak przez chwilę się nie działo. Dopiero Livskey zrozumiał co próbuje zrobić jego przeciwnik, gdy po rękojeściach jego mieczy zaczęły przeskakiwać iskry, mimo tego broń nadal działała. Najwidoczniej Energon nie przewidział jak zaawansowana jest technologia w dłoniach mężczyzny.

Mistrz elektryczności miał jednak to do siebie, że był szybki...bardzo szybki. Widząc, że jego działanie nie przynosi efektu, sekundę potem posłał w Tomasa ogromny promień, zmasowanej energii elektrycznej. Livskey poczuł ogromny ból i swąd przypalanego ciała.

-Masz fart, że mnie zraniłeś, inaczej zrobił bym z Ciebie pieczonego kurczaka-Skwitował Energon patrząc na swojego kamiennego towarzysza-Terrax roznieś tego robaka!

Terrax uśmiechnął się jeszcze paskudniej-Z przyjemnością!-rzekł, by zaraz potem wyrwać z niezwykłą lekkością kawał skały z podłogi i cisnąć nim celnie w porażonego Livskeya. Kamulec uderzył z pełną siłą, wzbijając sporą chmurę odłamków z ziemi. W tym momencie nie było jeszcze jasne co "zostało" z Tomasa...

Obadaya nie czekając ani chwili, od razu przywołał swojej lecznicze moce, by zmniejszyć obrażenia, zadane przez skałę do minimym
 
__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"

Ostatnio edytowane przez JPCannon : 22-04-2013 o 16:32. Powód: ruch Obadayi
JPCannon jest offline