Terrax musiał poddać się woli Wilhelminy ruszając do walki z Energonem. Władca elektryczności z przerażeniem, trzymając się za rany na ciele, wycofywał się w stronę ścian, nie mając dokąd uciec. -Cc co co Ty robisz Terrax? Słuchasz tej głupiej baby, no no co Ty? Nie daj się? Do diaska opanuj się kretynie!-
Terrax spokojnym krokiem podszedł bliżej, by nie zwracając na krzyki jego dawnego towarzysza, jednym silnym uderzeniem wpakować go w ścianę przy której stał. Trzask łamanych kości dało się słyszeć w całej sali. Energon padł bezwładnie na ziemię. Za pewne nie był już żadnym zagrożeniem. Gniew Mefistofero zaszczepiony w tej dwójce miał jeden plus, bardziej dbali o swoją żądzę mordu, niż o jakiekolwiek więzi drużynowe. Golem nie miał więc skrupułów krzywdząc swojego "kolegę".
__________________ "Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego" |