Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-05-2013, 12:51   #2
Mendorian
 
Mendorian's Avatar
 
Reputacja: 1 Mendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodze
W domu Davida było pełno śmieci, jak zresztą zwykle. David siedział przed komputerem w lewej ręce trzymając butelkę piwa, na ekranie monitora rozpoczynało się intro serialu ,,My Little Pony''
- Zacząłbyś się może przejmować tym e-mailem którego dostałeś David - powiedziała Emily ,,tulpa'' Davida, mężczyzna wziął duży łyk piwa i spojrzał na swojego ,,zmyślonego przyjaciela'' groźnie
- A jeżeli to jakiś zboczeniec albo groźny facet? - zapytał David, Emily jęknęła głośno
- David, ten mężczyzna wie o tobie prawie wszystko, jeżeli naprawdę jest groźny to i tak cię dorwie i tak, idź i mniej to z główki, lepiej dla ciebie - odparła tulpa. David wyłączył serial i położył piwo na biurko podnosząc się z krzesła, po chwili wolnym krokiem udał się w stronę kuchni, gdy wrócił miał w kieszeni garść papryczki Chili w proszku i mały nóż
- Ekhem, David.. po co ci to? - zapytała zdziwiona Emily, David uśmiechnął się szeroko
- Jak po co? W razie co muszę się obronić, rzucę mu proszkiem po oczach i zaatakuje jeżeli spróbuje mi coś zrobić... z drugiej strony pragnę się z nim spotkać, bo... może naprawdę mam jakiegoś przyjaciela?
***
Droga do baru przebiegała bez problemowo, David z słuchawkami na uszach i z włączonym Iron Maidenem rozmawiał z Emily przy okazji skupiając się na drodze, miał naprawdę wielką podzielność uwagi.
Do baru nie wszedł sam, z nim szło również dwóch innych mężczyzn ale ten nie wdał się z nimi w dyskusję i nadal słuchał muzyki.
- Jak będziemy wracać Emily to muszę wpaść jeszcze do biblioteki wypożyczyć jakąś książkę Lovercrafta bo Steve mi polecał tego autora. - powiedział w myślach David do Emily, Emily tylko posłusznie kiwnęła głową. Cała trójka weszła do baru i usiadła obok ,,przyjaciela''
- Dzień dobry panu - odparł David, przyglądając się jego zniszczonej twarzy
- Wygląda jakby go jebnął piorun a ojciec dołożył w mordę patelnią za to ze się szlajał w burzę po mieście - powiedziała ironicznie Emily, David groźnie upomniał ją w myślach i zaczął słuchać obcego mężczyzny zupełnie nie wierząc w ani jedno jego słowo.
- Spoko koleś, będę na siebie uważał.. walczyłem już z demonami i duchami bo ćwiczyłem okultyzm i sąsiedzi egzorcystę wzywali, udało mi się je pokonać to i prześladowców w postaci zwykłych ludzi pokonam - powiedział David, Emily parsknęła głośnym śmiechem Emily idiotko mówię prawdę... przecież opętały mnie duchy nie raz
Niby tak, tylko ze zwykły szary człowiek uzna cię za dowcipnisia... i jak tak popatrzę na to co powiedziałeś z jego perspektywy to wygląda bardzo zabawnie.

Mężczyzna nagle uciekł Może się ciebie boi Ja uważam ze to było dziwne z jego strony.


Zanim ktokolwiek zdążył coś powiedzieć lub zrobić, drzwi baru otworzyły się i do środka wszedł wysoki, postawny mężczyzna w eleganckim, dobrze skrojonym garniturze. Ani jego strój, ani postawa nie pasowały do tego miejsce. Nowy gość “Kolibaru” ruszył powoli w stronę kontuaru. Jego kroki niosły się głośnym echem po sali, jakby nagle tylko ten dźwięk istniał w przestrzeni. Od mężczyzny bił dziwny, przejmujący chłód i cała trójka odczuwała narastający lęk. Nowy gość mierzył wzrokiem dokładnie wszystkich obecnych, by w końcu skierować kroki do stolika przy którym jeszcze przed chwilą siedział obcy mężczyzna. David włożył rękę do szerokiej kieszeni w której trzymał swój nóż Czyli ten jest wrogiem a tamten się wystraszył i uciekł, mimo tego ze na początku zgrywał twardziela.
Nie wyciągaj pochopnym wniosków kochanie.
 
Mendorian jest offline